Kazimierz Pietrzyk: Nie ma dramatu

Ciężkie chwile przeżywa ostatnio zespół ZAK S.A Kędzierzyn - Koźle. W swoich dwóch ostatnich meczach zespół nie ugrał nawet seta. - Przegraliśmy w Jastrzębiu, ale dramatu nie ma - uspokaja prezes siatkarzy ZAK S.A Kazimierz Pietrzyk.

Jego zespół w dwóch kolejnych meczach poległ po 0:3. - Porażka w Bydgoszczy to był nasz dramat, zwłaszcza styl, w jakim się zaprezentowaliśmy. Natomiast w Jastrzębiu mimo przegranej nie graliśmy źle. Nie było się czego wstydzić - mówi Pietrzyk. - Zbliżają się play-offy i teraz równie ważna co zwycięstwa jest forma zespołu - podkreśla Pietrzyk. Trener Andrzej Kubacki przyczynę przegranej w Jastrzębiu widzi w słabszej od rywali skuteczności, zwłaszcza w kontratakach. Tu widoczny jest brak atakującego Czecha Jakuba Novotnego. W Bydgoszczy w ogóle nie zagrał, w Jastrzębiu zaprezentował się przeciętnie. Bez Novotnego w dobrej formie kędzierzynianie mają duże problemy w ataku, które po części wynikają ze słabego przyjęcia zagrywki rywali. Teraz ZAK S.A czekają kolejne dwa arcytrudne wyjazdy do Olsztyna i Częstochowy. Olsztynianie w ostatniej kolejce doznali bolesnej porażki z Rzeszowem, i to we własnej hali. Nic więc dziwnego, że w niedzielę wieczorem odbyło się specjalne zebranie rady nadzorczej i zarządu klubu.

Za główną przyczynę słabszej gry zawodników Mlekpolu AZS-u podano na zebraniu ich przemęczenie. Konsekwencje wobec trenera i siatkarzy na razie nie zostały wyciągnięte. Nie oznacza to jednak, że w klubie nic się nie zmieni. - Postanowiliśmy, że będzie wyznaczona osoba do bezpośredniego kontaktu z zawodnikami na co dzień w imieniu zarządu - mówi prof. Ryszard Górecki, prezes Mlekpolu AZS-u i rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. - Kolejna sprawa, jaka wynikła podczas rozmów, to błędy w przepływie informacji [w Mlekpolu AZS-ie gra czterech obcokrajowców - przyp. red.], dlatego musimy wprowadzić do drużyny tłumacza. Trzeba także wzmocnić pracę masażystów. Do tej pory tym kwestiom poświęcano zbyt mało uwagi, a są one bardzo ważne.

W środę olsztyńscy siatkarze rozegrają z Cimone Modena rewanż w ramach ćwierćfinału europejskiego Pucharu Challenge. W pierwszym meczu, który odbył się we Włoszech, podopieczni Ireneusza Mazura ulegli utytułowanemu rywalowi 1:3. Oznacza to, że akademicy, by awansować do półfinałów, muszą wygrać mecz i dodatkowy set, tzw. złoty. W sobotę olsztyniacy podejmą ZAK S.A Kędzierzyn-Koźle.

Komentarze (0)