Michał Gałęzewski: Co sądzisz o meczu z Jadarem?
Bojan Janić: Był to bardzo ważny mecz. Bardzo potrzebowaliśmy zwycięstwa za trzy punkty. Co prawda mieliśmy spore problemy na początku spotkania. Potrafiliśmy wygrywać w końcówkach, graliśmy w nich bardziej agresywnie i myślę, że tak powinniśmy grać zawsze. Wykonaliśmy nasze zadanie i najważniejsze są trzy punkty z tego spotkania i będzie nam łatwiej.
Jadar prowadził z wami w każdym z setów. Czy według ciebie zwycięstwo było zasłużone?
- Szczerze mówiąc nie martwię się o to, że to zwycięstwo mogłoby nie być w pełni zasłużone (śmiech). Najważniejsze są trzy punkty. Teraz będziemy się starali zdobywać punkty w kolejnych spotkaniach tej rundy PlusLigi.
Grałeś jedynie w trzecim secie. Dlaczego?
- Nie wiem. To była decyzja trenera.
Czy mogło być to spowodowane twoim stanem zdrowia?
- Ciągle mam problemy z ramieniem, jednak wszystko powoli wraca do normy.
W przeddzień meczu miałeś przygodę związaną z problemami wizowymi. Jak to wspominasz?
- Był to spory problem i chciałbym o tym jak najszybciej zapomnieć. Przez kłopoty z powrotem do Polski zarówno ja, jak i Marko Samardzić nie trenowaliśmy przez cały tydzień. Mieliśmy obowiązki związane z reprezentacją Serbii i z powodów problemów z wizą nie mogliśmy wrócić do Polski. Wszystko się skończyło jednak szczęśliwie.
Wasza reprezentacja podpisała umowę sponsorską. Czy nadchodzą jeszcze lepsze czasy dla serbskiej siatkówki?
- Myślę, że tak. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Została podpisana nowa umowa sponsorska, brał w tym udział Minister Sportu i mamy dużego sponsora. Jest to wspaniała sprawa dla naszej siatkówki i pomoże to w rozwoju tego sportu w Serbii.
Co sądzisz o tym sezonie w Treflu?
- Nie możemy być zadowoleni z dotychczasowych rezultatów, gdyż w zespole było sporo kontuzji. Kilka razy przegrywaliśmy kilkoma punktami. Trzeba jednak myśleć o przyszłości. Musimy pracować jeszcze intensywniej, co powinno przynieść rezultaty na parkiecie. Oczywiście czekamy na powrót Bruno Zanutto. Do końca rundy pozostało kilka spotkań i przydałoby nam się urwać rywalom kilka punktów, by w rundzie rewanżowej było łatwiej.
Gdy wróci Bruno, to będzie wam łatwiej wygrywać spotkania?
- Bez wątpienia będzie on naszym sporym wzmocnieniem. Zobaczymy jednak jak wyjdzie wszystko w praktyce. Nie gramy jak na razie źle, w każdym secie trzymamy dystans do rywali. Na pewno jest jeszcze sporo do poprawienia, jednak aktualnie do zwycięstw potrzebujemy przede wszystkim czasu i cierpliwości. Jak będziemy do tego pracować jeszcze mocniej na treningach, to jest jedyna droga do tego, aby Trefl wygrywał.
Jak byś ocenił poziom PlusLigi?
- Uważam, że poziom jest wysoki. Grałem przez dwa lata we włoskiej A2 i nie ma wątpliwości, że poziom polskiej ligi jest wyższy niż w tamtej lidze. Może nie jest jeszcze taki wysoki jak w A1, jednak rokrocznie w Polsce gra coraz więcej znakomitych zagranicznych siatkarzy i uważam, że z roku na rok poziom polskiej ligi będzie się podnosił.
Zamierzasz zostać w Polsce na kolejny sezon?
- Jeszcze za wcześnie, żeby o tym rozmawiać. Mam dwuletni kontrakt, jednak w siatkówce nigdy nic nie wiadomo. W tym momencie jestem skoncentrowany na jak najlepszej grze w tym sezonie, a po nim będzie można myśleć o przyszłości.
Podoba ci się Gdańsk?
- Zarówno Gdańsk, jak i Sopot, w którym mieszkam, to piękne miasta. Podoba mi się wiele miejsc, jak na przykład restauracje, ulice, ludzie są bardzo mili. Wszystko jest tu bardzo fajne.