Joanna Kuligowska: Zapewniam, że to nie byłyśmy ani my, ani nasza siatkówka
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski uległo na wyjeździe BKS-owi Aluprof Bielsko-Biała 0:3. Jak zapewnia Joanna Kuligowska, to nie była gra, jaką beniaminek pokazał we wcześniejszych pojedynkach tego sezonu.
Natalia Witczyk
W 3. kolejce rozgrywek Orlen Ligi siatkarki KSZO Ostrowiec SA uległy BKS-owi Aluprof Bielsko-Biała 0:3. Beniaminek prezentował się słabo w każdym elemencie, tracąc punkty seriami. W pierwszym secie, po dobrych zagrywkach Natalii Bamber-Laskowskiej, podopieczne Dariusza Parkitnego przegrały dwanaście akcji z rzędu.
Joanna Kuligowska przeniosła się do KSZO z PGNiG Nafty Piła
W poprzednich pojedynkach podopieczne Dariusza Parkitnego przegrały z PGE Atomem Trefl Sopot oraz Tauronem Banimexem MKS Dąbrowa Górnicza , a w sobotę zmierzą się z Polskim Cukierem Muszynianką Muszyna. - Nie ma chyba zespołu w Orlen Lidze, który pozwoli sobie przegrać mecz z beniaminkiem. Z mojego doświadczenia wiem, że grając w Pile również byłyśmy w podobnej sytuacji i udawało nam się wygrywać z teoretycznie lepszymi. Wszystko jest więc możliwe - zapowiedziała przyjmująca KSZO.
Zamknięcie i powiększenie Orlen Ligi dało możliwość gry w najwyższej klasie rozgrywkowej większej ilości zawodniczek. W stawce czternastu zespołów każdy może wygrać z każdym. Celem beniaminka z Ostrowca Świętokrzyskiego jest wygrywanie setów, a następnie meczów. - Każdy pojedynek i punkt są dla nas bardzo ważne. Nie chcemy składać żadnych deklaracji, ale pokazać naszą dobrą dyspozycję na parkiecie - zakończyła Kuligowska.
Beniaminkowi zabrakło wiary. "Wszystko rozegrało się w głowie"