Poważne problemy rywala Impela Wrocław w Lidze Mistrzyń

Zespół rosyjskiej Superligi siatkarek Omiczka Omsk przeżywa trudne chwile. Klub niedługo zostanie pozwany przez swoje zawodniczki czekające na wypłacenie zaległych pensji.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

W minionym sezonie Omiczka Omsk sięgnęła po pierwszy w swojej historii brązowy medal mistrzostw Rosji i dotarła do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń, nic więc dziwnego, że ambicje władz tego klubu sięgają wysoko. Do zespołu sprowadzono serbską przyjmującą Brankicę Mihajlović, która wróciła do macierzystego Volero Zurych po rocznym wypożyczeniu do Molico/Osasco, a szwajcarski klub przyjął w swoje szeregi Natalię Mammadową. Okazuje się jednak, że trzecia ekipa ligi rosyjskiej przeżywa spore problemy finansowe, przez które przymusowo zmniejszono budżet klubu. Odbija się to nie tylko na kształcie kadry syberyjskiej drużyny, ale także na jej wypłacalności względem siatkarek.

- Wiem, że Omiczka nie zapłaciła Mammadowej wszystkich należności. Już rozmawialiśmy o całej sytuacji z władzami klubu, które przyznały się do zadłużenia i zadeklarowały, że póki co nie mają możliwości uregulowania zobowiązań. Porozumieliśmy się z nimi ponownie, by zaproponować program restrukturyzacji, ale nie spotkaliśmy się z odzewem. Jeżeli do końca października nie dojdzie do progresu sytuacji, odwołamy się do FIVB - mówił Stav Jacobi, prezes Volero. To nie pierwsza była zawodniczka jego klubu pokrzywdzona przez Omiczkę: Kubanka Nancy Carillo, wypożyczona w poprzednim sezonie do omskiej drużyny, już w czerwcu tego roku zerwała umowę z rosyjskim klubem, choć ten proponował jej przedłużenie kontraktu za dobre występy. Co ciekawe, do meczów Superligi wciąż nie została zgłoszona Mihajlović.

A to nie koniec kłopotów rywala Impela Wrocław w tegorocznej Lidze Mistrzyń. 24 października rozpocznie się proces, jaki wytoczyły swojemu pracodawcy Olga Fatiejewa, Jekaterina Orłowa i Julia Podskalnaja. Fatiejewa deklarowała w rozmowie z rodzimymi mediami, że zamierza wyegzekwować od władz Omiczki równowartość pięciu miesięcznych, zaległych pensji i premie, które powinny być jej wypłacone za dwa ostatnie sezony.

Jaka kara może czekać rosyjski klub za niewywiązanie się z umów? FIVB po uznaniu winy oskarżonego klubu może wyznaczyć mu termin, w którym musi spłacić swoich dłużników. Jeżeli tak się nie stanie, sankcje mogą sięgać dalej, począwszy od zakazu transferowego aż do samego wykluczenia zespołu z rozgrywek organizowanych przez CEV. Ponadto światowa federacja może przedłożyć sporną sprawę Sportowemu Sądowi Arbitrażowemu (CAS) w Lozannie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×