Sam zainteresowany twierdzi, iż decyzja ta nie jest przypadkowa i długo się nad nią zastanawiał. - To nie jest tak, że w ostatnich dniach świat zawalił się mi na głowę i zrobiłem to pod wpływem impulsu czy jakiegoś wydarzenia, które przewróciło mi życie do góry nogami. Ta myśl kiełkowała w głowie już od dawna i dojrzewałem do niej powoli - wyjaśnia Krzysztof Śmigiel na łamach Gazety Lubuskiej.
Śmigiel twierdzi, iż na jego decyzji zaważyły przede wszystkim względy osobiste - za kilkanaście dni na świat przyjdzie jego drugi syn i chciałby więcej czasu poświęcić rodzinie. Olimpijczyk z Atlanty myśli także o kontynuowaniu pracy w szkółce siatkarskiej, którą prowadzi od kilkunastu miesięcy. Krzysztof Śmigiel podkreśla, że praca z dziećmi sprawia mu wielką radość. Czas, który do tej pory spędzał na treningach i ligowych wojażach, teraz będzie mógł przeznaczyć dla swoich podopiecznych.
Były reprezentant Polski przypomina, że opuszcza zespół, któremu w tym sezonie różnie się układa. - Ale w ostatnim czasie i tak rzadko grałem, więc moje odejście nie powinno być zbytnim osłabieniem - mówi na koniec.
Cytowane wypowiedzi Krzysztofa Śmigla pochodzą z Gazety Lubuskiej.