Bez powtórki na Torwarze - relacja z meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów

W siódmej kolejce PlusLigi stołeczni Inżynierowie podejmowali na Torwarze wicemistrza Polski. Tym razem obyło się bez niespodzianki i trzy punkty jadą do Rzeszowa.

Spotkanie w Warszawie miało dodatkowy smaczek, bo wśród podopiecznych trenera Jakuba Bednaruka jest całkiem sporo młodych zawodników rzeszowskiego klubu, będących w stolicy na wypożyczeniu. Wiadomo było, że będzie im bardzo zależało na dobrym występie. Trzech z nich wyszło w podstawowym składzie AZS Politechniki Warszawskiej. Wszyscy mieli też w pamięci zeszłoroczny pojedynek na Torwarze, kiedy to niespodziewanie Asseco Resovia Rzeszów wróciła do domu bez punktu.

[ad=rectangle]
Młodzi siatkarze gospodarzy nie przestraszyli się wicemistrza kraju i od samego początku wywierali dużą presję w polu zagrywki na rywalu. Po serii trudnych serwisów Bartłomieja Mordyla wyszli nawet na kilkupunktowe prowadzenie (7:3), ale to nie zdeprymowało gości. Zaczęli grać bardziej cierpliwie i spokojniej, wykorzystując znaczną przewagę doświadczenia powtarzali akcje do skutku (11:11). Bardzo mocne zagrywki Marko Ivovića całkowicie zdemolowały linię przyjęcia warszawiaków (12:16), a dobił ich tą samą bronią Łukasz Perłowski (17:22). W końcówce wicemistrzowie Polski rządzili i dzielili na boisku (18:25).

Początek drugiego seta był bardzo wyrównany i zacięty. Sporo dobrej siatkówki, ładnych obron i ataków, po obu stronach (6:8). Nie do zatrzymania był fantastycznie grający Ivovic, dzięki któremu goście zaczęli budować przewagę (9:12). Bardzo dobrze funkcjonowała obrona w polu podopiecznych trenera Andrzeja Kowala. Podbijali nawet mocne ataki młodych skrzydłowych Politechniki i wyprowadzali skuteczne kontry (11:16). Warszawiacy walczyli, ale byli bezradni przy kolejnych seriach świetnych zagrywek gości, zwłaszcza Serba (13:20). W końcówce seta trener Kowal zmienił obu przyjmujących, ale to nie wpłynęło na obraz gry (17:25).

Trzecia odsłona zaczęła się od dominacji wicemistrzów Polski, którzy wrócili do wyjściowego składu. Przy dobrym serwisie Jochena Schoepsa odskoczyli rywalowi (1:5). Jednak zawodnicy Politechniki nie poddawali się, zwłaszcza Michał Filip swoimi serwisami i Jakub Radomski dobrą grą w ataku podrywali kolegów do walki (10:11). W drużynie gości nastąpiło też lekkie rozluźnienie typowe dla trzeciego seta, trener Kowal zdecydował się znowu wprowadzić na boisko Russella Holmesa i Rafała Buszka (13:15). Trzy błędy własne w ataku gospodarzy spowodowały zmianę rozgrywającego w AZS oraz dały wicemistrzowi Polski sporą przewagę (13:18). Podopieczni trenera Bednaruka próbowali jeszcze powalczyć, ale doświadczony przeciwnik grał spokojnie i utrzymywał przewagę, po zejściu Ivovica pierwsze skrzypce grał bardzo skuteczny Schoeps (16:22). To jego zagrywki i ataki przynosiły najwięcej punktów w końcówce tego seta i meczu (19:25).

MVP spotkania został Fabian Drzyzga.

AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia 0:3 (18:25, 17:25, 19:25)

AZS Politechnika Warszawska: Radomski, Lipiński, Filip, Śliwka, Sacharewicz, Mordyl, Olenderek (libero) oraz Grygorowicz, Świrydowicz, Bieńkowski, Strzeżek, Lemański.

Asseco Resovia Rzeszów: Lotman, Ivovic, Schoeps, Drzyzga, Perłowski, Dryja, Ignaczak (libero) oraz Holmes, Buszek, Penczew, Konarski.

Źródło artykułu: