W początkowej fazie seta oba zespoły próbowały złapać swój rytm i sporo piłek z zagrywki oraz ataku posyłały w aut. Dopiero po I przerwie technicznej gospodynie "wstrzeliły się" w obu elementach i odskoczyły przeciwniczkom. Z akcji na akcję coraz większą skutecznością wykazywała się Katie Carter. Po pojedynczym bloku Ivany Plchotovej na Aleksandrze Sikorskiej Mineralne zeszły na II przerwę techniczną z pięcioma punktami przewagi. Łodziankom brakowało pomysłu na grę oraz dokładności w ataku, co spowodowało, że pierwszą partię przegrały do 18.
[ad=rectangle]
Druga partia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od spokojnej gry punkt za punkt do I przerwy technicznej. Tuż po niej muszynianki wypracowały sobie pięciopunktową przewagę (14:9 i 15:10). Wyraźnie przyczyniły się do tego miejscowe środkowe - Ivana Plchotova i Sylwia Wojcieska. Nic nie zapowiadało zaciętej końcówki, ale jednak do niej doszło. Przed II przerwą techniczną punkt blokiem i zagrywką zdobyła Aleksandra Sikorska, czym zmniejszyła stratę do trzech oczek, a kilka chwil później sprawę w swoje ręce wzięła Natalia Skrzypkowska i doprowadziła do remisu (18:18). Momentem przełomowym całego seta był autowy - zdaniem sędziów - atak Sanji Popović przy stanie 21:21. Chorwatka wyraźnie demonstrowała swoje niezadowolenie z decyzji arbitra i została ukarana najpierw żółtą, a następnie czerwoną kartką. Siatkarki z Muszyny wygrały drugą odsłonę 25:23 po pojedynczym bloku Danicy Radenković.
Wiele wskazywało na to, że set numer trzy będzie ostatnim w całym spotkaniu, ponieważ podopieczne Bogdana Serwińskiego zaczęły go od prowadzenia 8:4, ale chwilę potem przytrafił im się przestój. Kłopoty miejscowym przyjmującym sprawiała zagrywką Natalia Skrzypkowska, a kontry kończyła Ewelina Sieczka. Po fragmencie toczonym przez oba zespoły punkt za punkt, ekipa z Łodzi popisała się kilkoma punktowymi blokami, czym zbudowała sobie 4 oczka przewagi na II przerwie technicznej. Drużyna prowadzona przez Adama Grabowskiego prowadzenia nie oddała już do końca partii i zwyciężyła w niej 25:17.
Kolejna odsłona rozpoczęła się odwrotnie do poprzedniej, tj. od prowadzenia Budowlanych 8:5, jednak łodzianki nie potrafiły go utrzymać, co spowodowało, że po kilku następnych akcjach na tablicy wyników widniał remis 10:10. Od tego momentu oba zespoły znów zdobywały punkty na zmianę. Po zatrzymaniu Katie Carter blokiem i obiciu rąk muszynianek przez Ewelinę Sieczkę, drużyna z centrum Polski wyszła na dwupunktowe prowadzenie przed II przerwą techniczną, ale tuż po niej je straciła. Wspominana Carter dostawała niemal wszystkie piłki, a co ważne, większość z nich zamieniała na punkty dla Polskiego Cukru Muszynianki. Po łódzkiej stronie siatki tej skuteczności w końcowej części seta zabrakło i to przesądziło o losach całego spotkania. Zakończyła je atakiem z przechodzącej piłki Sylwia Wojcieska. Mineralne zwyciężyły 25:22.
Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Budowlani Łódź 3:1 (25:18, 25:23, 17:25, 25:22)
Muszynianka: Radenkovic, Kurnikowska, Plchotova, Carter, Różycka, Wojcieska, Maj-Erwardt (libero) oraz Ciaszkiewicz-Lach, Hatala, Jasińska.
Budowlani: Kajzer, Skrzypkowska, Polańska, Popović, Sieczka, Sikorska, Courtois (libero) oraz Ściurka, Grajber, Śliwa, Pycia.
Sędziowie: Bogdan Nowak i Grzegorz Janusz
MVP: Ivana Plchotova