Spotkanie w hali pod Dębowcem lepiej rozpoczęły siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot, które wypracowały sobie trzypunktową przewagę podczas pierwszej przerwy technicznej (5:8). Z akcji na akcję prowadzenie zespołu przyjezdnego powiększało się, a na środku siatki z bardzo dobrej strony pokazywała się Brittnee Cooper (8:13). Drużyna z Bielska-Białej miała spory problem ze skończeniem ataków, czego konsekwencją były popełniane błędy. Jeszcze przed przerwą techniczną trener Leszek Rus dokonał kilku zmian w podstawowym składzie, ale nie przyniosły one oczekiwanego efektu (12:16). Sopocianki pewnie zmierzały do zwycięstwa, prowadząc w końcówce już ośmioma "oczkami" (15:23). Seta zakończył skuteczny blok Zuzanny Efimienko (16:25).
[ad=rectangle]
Pomimo początkowych problemów gospodyniom udało się doprowadzić do remisu tuż przed pierwszą przerwą techniczną (7:7). Po czasie świetnymi atakami popisała się Natalia Strózik, a siatkarki BKS-u Aluprof Bielsko-Biała wyraźnie lepiej spisywały się w polu serwisowym (12:10). Zacięta walka punkt za punkt utrzymywała się również podczas drugiej przerwy technicznej, kiedy to prowadzeniem mogły pochwalić się podopieczne Leszka Rusa (16:15). W końcówce PGE Atom Trefl Sopot nie potrafił powstrzymać rozpędzonych bielszczanek, które kończyły niemal każdy atak (22:17). Do remisu w sobotnim spotkaniu doprowadziło uderzenie ze środka Aleksandry Trojan (25:21).
Podobnie jak w poprzedniej partii wyrównana gra z obu stron trwała aż do pierwszej przerwy technicznej, na której minimalne prowadzenie osiągnęły siatkarki z Bielska-Białej (8:7). Z akcji na akcję gospodynie coraz lepiej blokowały, utrudniając sopociankom rywalizację na siatce (11:8). Rolę liderki zespołu przejęła w tej odsłonie niemiecka przyjmująca Heike Beier, która w najtrudniejszych momentach potrafiła skończyć ataki z sytuacyjnych piłek (16:12). Trener Lorenzo Micelli próbował odmienić obraz gry swojej drużyny, jednak wejście Anny Miros oraz Anny Kaczmar nie przyniosły oczekiwanego efektu (21:13). Jednak w końcówce spore problemy swoją zagrywką sprawiła BKS-owi Aluprof Charlotte Leys (21:18). Ostatecznie bielska ekipa utrzymała prowadzenie, zwyciężając 25:19.
Zdecydowanie lepiej na początku czwartego seta prezentowały się siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot, wykorzystując kontrataki po nieudanych zagraniach bielszczanek (1:5). Jednak już na pierwszej przerwie technicznej prowadzenie zespołu Lorenzo Micellego wynosiło tylko jedno "oczko" (7:8). Zacięta walka punkt za punkt trwała przez większość tej partii, a żadna ze stron nie miała zamiaru odpuścić (14:14). Na mocne ataki Katarzyny Zaroślińskiej po stronie BKS-u Aluprof Bielsko-Biała odpowiadała Helena Horka. W końcówce ponownie zaczął funkcjonować skuteczny blok gospodyń, a sopocianki nie były w stanie przebić się przez niego (21:19). Zwrot akcji nastąpił w ostatnich piłkach tej partii, którą ostatecznie zwyciężyła sopocka ekipa, doprowadzając to tie-breaka (24:26).
Dwa punkty przewagi już na początku piątego seta wypracowały sobie siatkarki z Sopotu, głównie za sprawą mocnych uderzeń Katarzyny Zaroślińskiej (3:5). Bielszczanki z akcji na akcję popełniały coraz więcej błędów w ataku, co skrupulatnie wykorzystywały ich przeciwniczki (4:11). Gospodynie nie przypominały już drużyny, która walczyła w poprzednich odsłonach tego pojedynku. Niemoc w ataku podopiecznych Leszka Rusa bezlitośnie wykorzystały brązowe medalistki ubiegłego sezonu, zwyciężając 15:6.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - PGE Atom Trefl Sopot 2:3 (16:25, 25:21, 25:19, 24:26, 6:15)
BKS Aluprof: Muhlsteinova, Beier, Trojan, Horka, Łyszkiewicz, Lis, Wojtowicz (libero) oraz Bamber-Laskowska, Wilk, Strózik, Pelc, Piśla.
Atom Trefl: Bełcik, Leys, Cooper, Zaroślińska, Kaczorowska, Efimienko, Durajczyk (libero) oraz McClendon, Miros, Kaczmar.
MVP:
Katarzyna Zaroślińska