LM, gr. D: Pewny triumf rosyjskiego potentata, niespodzianka w Niemczech

Zenit Kazań bez większych problemów rozprawił się na wyjeździe z Olympiakosem Pireus. Sensacyjnym rozstrzygnięciem była natomiast porażka VfB Friedrichshafen z Posojilnicą Aich/Dob.

W drugiej kolejce Ligi Mistrzów podopieczni Władimira Alekno ponownie zwyciężyli bez straty seta. Siatkarze Zenitu napotkali na znaczący opór Olympiakosu jedynie w pierwszej partii, ale po walce na przewagi zdołali w niej zwyciężyć. Później faworytowi było już z górki i po 86 minutach gry włoski sędzia Simone Santi mógł już odgwizdać koniec pojedynku. 
[ad=rectangle]
Zawodnicy rosyjskiej drużyny zmiażdżyli rywali swoją potężną siłą ofensywną. Średnia skuteczność całej drużyny w ataku wyniosła aż 68 procent. Najlepiej punktującymi w jej szeregach byli Maksim Michajłow (17 pkt - 61 proc. skuteczności) oraz Wilfredo Leon (16 pkt - 75 proc.). Gospodarzom w nawiązaniu skutecznej walki nie pomogła zbytnio nawet dobra postawa ukraińskiego przyjmującego Andrija Diaczkowa, który zapisał na swoim koncie 14 "oczek", przy 61-procentowej skuteczności w ofensywie.

Olympiakos Pireus - Zenit Kazań 0:3 (26:28, 19:25, 20:25)

Olympiakos: Jurisić, Diaczkow, Prousalis, Kokkinakis, Clark, Takouridis, Stefanou (libero) oraz Maroulis, Sotiriou, Pelekoudas, Tzelati

Zenit: Apalikow, Siwożelez, Leon, Kobzar, Gutsaliuk, Michajłow, Salparow (libero)

Większość kibiców VfB Friedrichshafen już zapewne szykowała się do świętowania kompletu punktów, kiedy ich ulubieńcy prowadzili po dwóch setach z siatkarskim kopciuszkiem z Austrii już 2:0. Nic bardziej mylnego. Fani niemieckiego zespołu musieli spędzić na trybunach dodatkowe półtorej godziny, by w dodatku na końcu przeżyć ogromne rozczarowanie.

Zawodnicy Steliana Moculescu przegrali trzy ostatnie partie najmniejszą z możliwych różnic, a ich największym wrogiem okazali się wcale nie przeciwnicy, a błędy własne. Gospodarze popełnili ich bowiem aż 41! Po stronie Posojilnicy Aich/Dob znakomite zawody rozegrał jednak środkowy Peter Wohlfartstaetter (7/10 w ataku, 6 bloków, 2 asy). W szeregach VfB równie dobrze spisywała się jego vis a vis Max Guenthoer (9/14 w ataku, 6 bloków), lecz ani jego dobra gra, ani bardzo solidna postawa francuskiego przyjmującego Baptiste'a Geilera (19 pkt) nie pozwoliły klubowi z południa Niemiec na zanotowanie pierwszego zwycięstwa w Lidze Mistrzów 2014/2015.

Polski przyjmujący Posojilnicy Stanisław Wawrzyńczyk zakończył zawody z dorobkiem 13 punktów (46 proc. w ataku - 11/24, 2 bloki, 62 proc. przyjęcia pozytywnego, 24 perfekcyjnego - 29 prób).

VfB Friedrichshafen - Posojilnica Aich/Dob 2:3 (25:23, 25:17, 24:26, 24:26, 13:15)

VfB: Var Garderen, Tischer, Vogel, Guenthoer, Gontariu, B. Geiler, Grebennikov (libero) oraz Finger, Gergye, Zimmermann

Posojilnica: Rocamora, Hruska, Wohlfartstaetter, Wawrzyńczyk, Salter, Grut, Kovacić (libero) oraz Zemlik, Palgut, Pusnik, Nash

Tabela grupy D po drugiej kolejce:

PozycjaDrużynaSetyPunkty
1 Zenit Kazań 6:0 6
2 Olympiakos Pireus 3:4 3
3 Posojilnica Aich/Dob 4:5 2
4 VfB Friedrichshafen 2:6 1
Komentarze (4)
avatar
Basil
20.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Włoskie media podają, że z Kazaniem dogadany jest już francuski rozgrywający Toniutti - ktoś pamięta czasy kiedy ten siatkarz znajdował się w orbicie zainteresowań warszawskiej Politechniki? ;) 
avatar
rbk17
20.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oglądałem pierwszego seta - oympiakos prowadzi 22:20 i dał sobie to wydrzeć. Największą bolączką było zbyt wczesne przebicie piłki przechodzącej na wagę wygrania seta. 
avatar
yanushevski
20.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grebennikov gra w tak stosunkowo słabym klubie? ;o