Politechnika wraca z dalekiej podróży, Jadar wciąż w tyle (relacja)

Jest ambicja, jest waleczność. Brakuje tylko wyników. W Radomiu w ramach 7. kolejki spotkań PlusLigi zmierzyły się 8 i 10 ekipa tabeli. Sobotni mecz był walką nie tylko o punkty. Jednak ani cennych oczek, ani honoru gospodarze nie uratowali. AZS wygrał gładko 3:0.

Marta Gula
Marta Gula

Jadar Radom - AZS Osram J.W. Construction Politechnika Warszawska 0:3 (20:25, 19:25, 16:25)

Składy:
Jadar:
Macionczyk, Terlecki, Kosok, Żaliński, Pawliński, Hernandez oraz Stańczak (libero) Domonik, Moreno, Owczarski i Kocik

AZS:Neroj, Buszek, Rybak, Gladyr, Kapelus, Kłos oraz Milczarek (libero), Wojtaszek

MVP:Serhiy Kapelus

Proste błędy na przemian z ładnymi zagraniami zawodników AZS-u Politechniki i Jadaru dały przy przerwie technicznej wynik 8:7 dla gospodarzy. Pierwsze wyraźne prowadzenie zdobyli jednak goście. Sprytne rozegranie, które od pierwszych minut spotkania trener Kowalczyk powierzył Nerojowi, pomogło wyjść na 16:13. Niezły odbiór zagrywki niezakończony jednak skutecznymi atakami radomian dał wynik 22:17. Gospodarze nie mogli wbić się w parkiet, gdzie dwoili i troili się zawodnicy Politechniki. Efektywna nie tylko obrona, ale i atak doprowadziły do wyniku 24:20. Kropkę nad i na środku siatki postawił Jurij Gladyr, kończąc seta przy stanie 25:20.

Początek drugiej partii to lustrzane odbicie pierwszego seta. Dosłownie, bowiem na tablicy wyników tym razem pierwsi na prowadzenie wyszli przyjezdni. Od tego momentu już tylko powiększali przewagę. Przy stanie 14:9 o czas dla swojego zespołu poprosił trener Jadaru – Mirosław Zawieracz. Najwyraźniej trener nie dał swoim zawodnikom recepty na niemal bezbłędny AZS. Dodatkowo biało – zieloni dostali od gospodarzy parę prezentów. W tym w najważniejszym momencie seta – przy stanie 24:19 sędzia odgwizdał po stronie radomian piłkę uniesionią. To oznaczało koniec seta – 25:19.

Zamieszanie i przypadek to dwaj główni bohaterowie z początku seta trzeciego. W nietypowych sytuacjach lepszy był Jadar, któremu udało się dobić do wyniku 5:2. Dla warszawiaków odskocznią okazały się dwa asy Siergieja Kapelusa. W polu zagrywki popisywali się także Gładyr i Neroj. Efektywne w bloku jak i w ataku skrzydła akademików pozwoliły "odlecieć" rywalom z wynikiem. Swoje dołożył środek i na przerwę siatkarze schodzili przy stanie 16:12 dla przyjezdnych. Dalsza część seta to już tylko gra do jednej bramki. Politechnika wygrała ostatnią partię 25:16 i całe spotkanie 3:0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×