Andrzej Kowal: W meczu z PGE Skrą byliśmy na drugim biegunie

Asseco Resovia Rzeszów doznała pierwszej tak dotkliwej porażki w sezonie, przegrywając w trzech setach z PGE Skrą Bełchatów. Mistrzowie Polski kończą I rundę sezonu zasadniczego na 1. miejscu.

W meczu na szczycie, który rozgrywany był w łódzkiej Atlas Arenie, Asseco Resovia Rzeszów nie znalazła argumentów, by przeciwstawić się PGE Skrze Bełchatów. - Byliśmy na drugim biegunie, to było nasze najsłabsze spotkanie. To jest dla nas jeden mecz, przed nami kolejne. Przez pryzmat tego jednego starcia nie będziemy oceniać pierwszej rundy jako negatywnej, aczkolwiek PGE Skra pokazała nam miejsce, w jakim teraz jesteśmy. Jeszcze raz gratuluję. Teraz będziemy koncentrować się na kolejnych spotkaniach - powiedział Andrzej Kowal, trener aktualnych wicemistrzów Polski. 
[ad=rectangle]
Szkoleniowcowi wtórował kapitan Dawid Konarski (atakujący pełni tę rolę, gdy nieobecni są Olieg Achrem oraz Łukasz Perłowski). - Chciałbym przeprosić kibiców za to, co pokazaliśmy. Tylko chwilami graliśmy siatkówkę na poziomie, w pozostałych momentach meczu byliśmy tylko tłem dla drużyny z Bełchatowa. Wygrał zespół zdecydowanie lepszy. Mamy jeszcze dużo do poprawienia, jeżeli chodzi o naszą grę - przyznał Konarski.

Zupełnie inne nastroje towarzyszyły sztabowi i zawodnikom PGE Skry. Bełchatowianie od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania, nie tracąc koncentracji, jak to bywało choćby w spotkaniach z Lotosem czy Czarnymi. - Cieszymy się z wygranej i przede wszystkim z naszej gry. Był to kolejny mecz w PlusLidze, jednak dla nas bardzo ważny. Za każdym razem, kiedy gramy przeciwko tam mocnej drużynie, chcemy zaprezentować się dobrze i staramy się zwyciężać, a przy tym zwracać uwagę na to, w jakim momencie obecnie jesteśmy. Zagraliśmy bardzo dobrze w bloku i obronie. Nie był to nasz najlepszy mecz, jeżeli chodzi o zagrywkę. Zagraliśmy jednak bardzo skoncentrowani w pozostałych aspektach gry. Jest to ważne zwycięstwo, jednak nie ma aż takiej wagi, jak wygrana w play-offach, czy w pucharze, więc dalej musimy ciężko pracować - wyjaśnił Miguel Falasca.

Komentarze (17)
avatar
carlos1
2.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tyko nie Mazur!! taki sam rzemieślnik jak kowal. Ten Facet gdy tylko się pojawi a szczególnie gdy Reska gra o stawkę przynosi pecha.Tak było w ubiegłym sezonie, tak jest i teraz. Szkoda jednak Czytaj całość
tomcio
2.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
ja rozumiem ,można przegrać nawet 3-0 na przewagi ale styl w jakim to zrobili ze Skrą - WSTYD!!! Mieć taki szeroki skład. Z chęcia zobaczył bym na trenerskim stołku w Resovii IRKA MAZURA. 
avatar
kicajrze
2.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
a to coś Pan zrobił z Miką to mistrzostwo świata...czego w zespole grają niektóre miernoty a oddaje się młodego, zdolnego i jak widać bardzo dobrze grającego zawodnika...??co to za polityka pan Czytaj całość
avatar
kicajrze
2.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Panie Kowal odejdź pan...mieć taki skład i przegrać dwa najważniejsze mecze (z Gdańskiem i Bełchatowem) to żenujące...szczególnie ostatnie spotkanie bez walki i pomysłu na grę...z takim zespołe Czytaj całość
avatar
alex67
2.12.2014
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Kowal to cienki bolek i do tego beszczelny bolek.Wyrzucił Mike i Grzyba a postawił na perlowskiego i lotmana.Juz samo to dyskwalifikuje kowala.A juz sposob w jaki pozbył sie Grzyba nie najlepie Czytaj całość