Morderczy bój z beniaminkiem - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin

PGE Skra Bełchatów po pięciosetowym i pełnym emocji boju pokonała Cuprum Lubin. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Facundo Conte.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
W odmiennych nastrojach do meczu przystąpiły obie ekipy. Cuprum Lubin w ostatniej kolejce pokonał po tie-breaku Asseco Resovię Rzeszów, natomiast PGE Skra Bełchatów doznała pierwszej od marca porażki we własnej hali i równocześnie pierwszej w tym sezonie, przegrywając z MKS-em Banimex Będzin.
Bardzo dobrze spotkanie rozpoczął beniaminek z Dolnego Śląska, jakby zupełnie nie odczuwając tego, kto jest ich rywalem. Widać było pewność w ataku Szymona Romacia, który po raz kolejny zastępował Marcela Gromadowskiego. Jego dobra zagrywka pozwoliła na odskoczenie mistrzom Polski. Po czasie na żądanie Miguela Falaski, bełchatowianie wyrównali. Proste błędy i śmiałe ataki zawodników Cuprum spowodowały, że to beniaminek cały czas utrzymywał się na prowadzeniu, nie myląc się praktycznie w żadnym elemencie. Lubinianie podbijali niemal wszystkie piłki i niemiłosiernie obijali bełchatowski blok. Seta mocnym atakiem zakończył Romać.Początek drugiej odsłony niewiele zmienił. Cuprum był ciągle na fali wznoszącej, Jeroen Trommel i Szymon Romać kończyli bez większych problemów kolejne ataki. PGE Skra znacznie poprawiła swoją grę, ale wciąż nie potrafiła wyrównać. Przy stanie 13:15 doszło do spornej sytuacji po ataku Trommela. Po sporach z sędziami, challengach i kilku zmianach wyniku na tablicy, ostatecznie punkt przyznano gospodarzom. Po efektownym ataku Michała Winiarskiego udało się doprowadzić do remisu (17:17) i gra się nieco wyrównała. Od stanu 22:22 trzy kolejne punkty zapisali na swoje konto przyjezdni. Najpierw zagrywkę zepsuł Facundo Conte, następnie za bandy po obronie wpadł Ferdinand Tille. Przy setbolu długą wymianę obiciem bloku zakończyli zawodnicy beniaminka. Oznaki lepszej gry PGE Skry pojawiły się w drugiej odsłonie, a trzecia partia rozpoczęła się już po myśli bełchatowian. Zaczął funkcjonować blok, a i z podbijaniem ataków mieli problemy lubinianie. Mądra gra, przede wszystkim Nicolasa Marechala, zaprocentowała prowadzeniem gospodarzy od początku do końca. Seta zakończył Ivan Borovnjak, psując zagrywkę. Bełchatowianie kontynuowali dobrą passę w kolejnym secie, a przewaga była coraz bardziej wyraźna z każdą kolejną piłką, a skuteczność lubinian spadła do zaledwie 37 proc.

Znakomicie seta rozpoczął Marechal, który pod nieobecność Mariusza Wlazłego, występował w starciu z Lubinem na pozycji atakującego. Francuz z polskim paszportem posłał kilka punktowych zagrywek i PGE Skra prowadziła już 7:0. Takiej straty nie zdołali już odrobić zawodnicy beniaminka, choć walczyli ambitnie do samego końca. Niezawodny na środku siatki w tym momencie spotkania był Karol Kłos i doprowadził do piłek setowych. Spotkanie zakończył Conte atakiem z drugiej linii.

PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:2 (19:25, 22:25, 25:19, 25:17, 15:10)

PGE Skra: Kłos, Conte, Wrona, Uriarte, Winiarski, Marechal, Tille (libero) oraz Brdjović

Cuprum: Borovnjak, Trommel, Paszycki, Kadziewicz, Romać, Łomacz, Rusek (libero) oraz Łapszyński, Siezieniewski, Michalaski, Gorzkiewicz

MVP: Facundo Conte

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×