Wynik wymęczony, awans zapewniony - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - Hypo Tirol Innsbruck

Podopieczni Miguela Falaski, z pewnymi problemami, choć bez straty seta, pokonali mistrza Austrii i zapewnili sobie kwalifikację do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Pierwsze rewanżowe spotkanie fazy grupowej Ligi Mistrzów bełchatowianie rozpoczęli spokojnie. Wynik długo oscylował wokół remisu, a goście zazwyczaj szybko niwelowali wszelkie straty. Po przerwie technicznej gospodarze jednak przyspieszyli, a za sprawą dwóch kolejnych punktowych zagrywek Wojciecha Włodarczyka błyskawicznie wypracowali sobie 4 punkty zapasu (14:10). I gdy wydawało się, że faworyt ma już sytuację pod kontrolą, moment rozluźnienia sprawił, że od stanu 20:15 goście doprowadzili do 23:22. W samej końcówce obyło się jednak bez zbędnych emocji, a dwa kolejne punkty padły łupem siatkarzy PGE Skry.
W drugiej odsłonie ambitni Austriacy nie zamierzali czekać z odrabianiem strat do samego końca. Tym razem to oni od początku narzuci swój styl gry rywalom (4:1). Podopieczni Miguela Falaski potrafili szybko wyrównać, ale w połowie seta znów stracili kilka niepotrzebnych punktów, pozwalając rywalowi odskoczyć na cztery oczka (12:16). Przy zagrywce Nicolasa Marechala mistrz Polski zredukował dystans, ale dobra postawa Olivera Venno i spółki niebezpiecznie zbliżała gości do wyrównania stanu meczu. Bełchatowianie punkt po punkcie dochodzili jednak do rywala, aż upragniony remis dał im atakiem z szóstej strefy Facundo Conte. Chwilę później nie trafił w boisko Martti Jukhami. Ten sam zawodnik w ostatnie akcji seta został zablokowany, co oznaczało, że Skra prowadziła w całym spotkaniu już 2:0.

Trzecią odsłonę gospodarze rozpoczęli z impetem (6:3). Rywale przed przerwą techniczną skarcili ich jednak dwoma asami serwisowymi, a po chwili odpoczynku dorzucili kolejnego, dzięki czemu wyciągnęli wynik na 9:7 dla nich. Atak Skry w tym secie "trzymał" niemal w pojedynkę rewelacyjny Marechal, ale to wystarczyło, by wyrównać i przez dług czas prowadzić grę punkt za punkt. Z pomocną dłonią miejscowym siatkarzom ponownie przyszedł Jukhami, myląc się w ataku i pozwalając Skrze odskoczyć na bezpieczne dwa oczka (20:18). W kolejnej akcji punktowy blok postawił Srecko Lisinac i bełchatowianie byli już o krok od zgarnięcia pełnej puli. W końcówce gospodarze nie ustrzegli się niepotrzebnych błędów (zepsuty atak Conte), ale trzeciego seta i całe spotkanie potężnym zbiciem ze środka zakończył po myśli gospodarzy Andrzej Wrona.

Mistrz Polski z kompletem punktów na koncie umocnił się na prowadzeniu w tabeli grupy F Ligi Mistrzów, zapewniając sobie jednocześnie awans do fazy pucharowej rozgrywek. W następnej kolejce zespół z Bełchatowa zmierzy się na wyjeździe z drugą w stawce Precurą Antwerpia.

PGE Skra Bełchatów - Hypo Tirol Innsbruck 3:0 (25:22, 25:23, 25:23)

PGE Skra Bełchatów: Uriarte (3), Lisinac (5), Włodarczyk (10), Marechal (19), Wrona (5), Conte (14), Piechocki (libero) oraz Muzaj (1), Brdjović.

Hypo Tirol Innsbruck: Ropret (4), Hein (7), Jukhami (9), Venno (9), Souza da Silva (5), Peda (10), Provenzano (libero) oraz Tusch, Frances, Beer.

Miejsce Drużyna Mecze Z-P Sety Punkty
1 PGE Skra Bełchatów 4 4-0 12:1 12
2 Precura Antwerpia 4 3-1 9:4 9
3 Hypo Tirol Innsbruck 4 1-3 4:9 3
4 Jihostroj Czeskie Budziejowice 4 0-4 1:12 0

Czy bełchatowianie zakończą zmagania grupowe Ligi Mistrzów z kompletem punktów na koncie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×