Liga Mistrzów, gr. C: Pierwsza wygrana drużyny Michała Kozłowskiego

Zespół ACH Volley po raz pierwszy w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów zasmakował zwycięstwa. W Lublanie pokonał Budvanska Rivijera Budva 3:1. Całe spotkanie rozegrał Michał Kozłowski.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Na dzień przed meczem polskiej drużyny - Asseco Resovii Rzeszów na wyjeździe z Berlin Recycling Volleys rywalizację 4. kolejki w grupie C Ligi Mistrzów otworzyły zespoły ACH Volley Lublana i Budvanska Rivijera Budva.
Spotkanie z polskim akcentem, ponieważ od niedawna barwy ekipy z Lublany reprezentuje był zawodnik Asseco Resovii Michał Kozłowski, początkowo było wyrównane, a żadna z drużyn nie była w stanie wypracować większej przewagi. Sytuacja zmieniła się chwilę po pierwszej przerwie technicznej, po której goście odskoczyli od rywala na trzy oczka (11:14). Kombinacyjna gra Murilo Radke oraz bezbłędny na kontrze Vojin Cacić zrobiły różnicę w przebiegu seta (13:17). Z kolei po stronie gospodarzy rażąca okazała się niemoc w ataku, która często wynikała z niedokładnego rozegrania polskiego siatkarza (18:25).

Po zmianie stron boiska, podopieczni Tomislava Šmuca weszli w drugiego seta jako kompletnie odmieniona drużyna. Poprawa nastąpiła niemal w każdym elemencie sztuki siatkarskiej. Jednak najwidoczniejszy progres pojawił się w polu zagrywki, co potwierdził Eric Mochalski, dając już na pierwszą przerwę techniczną prowadzenie swojej drużynie 8:6. W grze Słoweńców wszystko funkcjonowało bez zarzutu, to też po punktach zdobytych przy serwisie Michała Kozłowskiego (12:7), gospodarze bez większych problemów zakończyli seta do 18.

Trzecia partia choć pod względem sportowym odbiegała od drugiej, znów to "polski" zespół zdominował rywala. Antybohaterami zespołu z Budvy okazali się Yosleyder Cala oraz Armando Danger. Pierwszy swoimi licznymi błędami, więcej dał korzyści przeciwnikowi niż własnemu zespołowi. Z kolei dla drugiego ścianą nie do przejścia był słoweński blok (10:14). Mimo wielu roszad w składzie, Slobodan Boskan nie zdołał zmienić oblicza swojej drużyny i musiał przełknąć gorycz porażki drugiego z rzędu seta (17:25).

Będący na fali siatkarze trenera Šmuca mocno otworzyli czwartą odsłonę (9:6). Wypracowaną trzypunktową przewagę zdołali jeszcze przed drugą przerwą techniczną zwiększyć o dwa oczka (16:11). Po powrocie na plac gry zespół z Lublany stanął i stracił kilka punktów z rzędu (18:17). Wówczas  nie najlepiej radząca sobie drużyna gospodarzy doznała kolejnej osłabienia, kontuzji kostki nabawił się Jan Klobucar, który w asyście kolegów z zespołu opuścił boisko.

Jednak taki obrót spraw nie zmniejszyła determinacji słoweńskiego zespołu do odniesienia pierwszego zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach europejskich. W wyrównanej końcówce, granej punt za punkt kluczowym momentem był pojedynczy blok Mario Koncilja na Novica Bjelica, który dał dwa punkty różnicy dla ACH Volley Lublana (25:23).

ACH Volley Lublana - Budvanska Rivijera Budva 3:1 (18:25, 25:18, 25:17, 25:23)

ACH Volley: Flajs, Roberts, Klobucar, Kozłowski, Dolegombai, Koncilja, Plot (libero) oraz Plesko, Pokersnik

Budvanska: Cacić, Radke, Bjelica, Krsmanović, Danger, Cala, Rasovic (libero) oraz Cirovic, Majdak, Ivković, Jecmenica 

Miejsce Drużyna Mecze Z-P Sety Punkty
1 Berlin Recycling Volleys 3 2-1 8:4 7
2 Asseco Resovia Rzeszów 3 2-1 6:3 6
3 Budvanska Rivijera Budva 4 2-2 7:9 5
4 ACh Volley Lublana 4 1-3 5:10 3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×