Sobotnie spotkanie lepiej rozpoczęli siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała, prowadząc sześcioma punktami podczas pierwszej przerwy technicznej (8:2). Podopieczni Piotra Gruszki bardzo dobrze spisywali się w polu serwisowym, uniemożliwiając przeciwnikom dogranie piłki do siatki. Wobec problemów ze skończeniem ataków, zespół z Olsztyna próbował punktować w pozostałych elementach. Jednak gospodarze spokojnie utrzymywali swoją przewagę, pewnie kończąc kontrataki (14:8). Zmorą Akademików były błędy, które niweczyły nawet wystawy na pojedynczy blok. W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, a czujnie przy siatce spisywał się Łukasz Polański (21:12). Ostatni akcję w pierwszym secie zakończył Wojciech Ferens (25:16).
[ad=rectangle]
Bielszczanie kontynuowali swoją dobrą dyspozycję również w drugim secie. Jednak na pierwszą przerwę techniczną schodzili z jednopunktowym prowadzeniem, bowiem podopiecznym Krzysztofa Stelmacha udało się przełamać początkowy kryzys w ich szeregach (8:7). Wyrównana walka utrzymywała się przez większą część tej odsłony, a obydwa zespoły prezentowały podobną siatkówkę (11:11). Siatkarzom z Podbeskidzia udało się odskoczyć od rywali na dwa "oczka", tymczasem podczas kolejnego czasu technicznego, przewaga wynosiła zaledwie punkt (16:15). W końcówce znakomitą serią w polu serwisowym popisał się Wojciech Ferens, który zdołał powiększyć dorobek punktowy swojej drużyny (19:15). Zawodnicy Indykpolu AZS-u Olsztyn doprowadzili jednak do remisu po 23 za sprawą dobrych zagrań Pawła Adamajtisa. W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, zwyciężając 28:26.
Początek trzeciego seta należał do zespołu prowadzonego przez Piotra Gruszkę, który prowadził dwoma punktami podczas pierwszej przerwy technicznej (8:6). Trener Akademików próbował odmienić obraz gry swoich podopiecznych, dokonując zmian. Przyniosły one oczekiwany rezultat, bowiem Indykpol AZS Olsztyn odrobił straty, doprowadzając do stanu 12:11. Jednak z akcji na akcję coraz lepiej w kontrataku spisywali się bielszczanie, a ich pewnym punktem byli środkowi - Wojciech Sobala oraz Łukasz Polański (18:13). Proste błędy były mankamentem olsztyńskiego zespołu w końcówce meczu. Goście mieli problemy z przyjęciem serwisów przeciwników, co poskutkowało słabszą grą na siatce (22:18). Pojedynek zakończył udany blok Wojciecha Ferensa (25:19).
BBTS Bielsko-Biała - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:16, 28:26, 25:19)
BBTS: Pilarz, Ferens, Sobala, Gonzalez, Kapelus, Polański, Dębiec (libero) oraz Neroj, Kwasowski.
AZS: Dobrowolski, Cabral, Hain, Szymański, Łuka, Zajder, Potera (libero) oraz Bednorz, Adamajtis, Zniszczoł, Zatko.
MVP: Serhiy Kapelus
W końcu może zacznie się układać wg wizji Piotrka.