Eksperyment czy powtórka z rozrywki? - zapowiedź meczu PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn

Dzień po meczu ligowym ekipy Miguela Falaski i Andrei Gardiniego zmierzą się ponownie, tym razem w walce o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.

W sobotę mistrz Polski nie miał większych problemów z pokonaniem drużyny ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego. Rywale największy opór stawiali w partii numer trzy, w której prowadzili już nawet czterema punktami. Gdy w pole zagrywki powędrował jednak Mariusz Wlazły po siedmiu kolejnych serwisach faworyt znów był na prowadzeniu. W wyrównanej końcówce więcej zimnej krwi zachowali bełchatowianie, zwyciężając partię i cały mecz 3:0 (ostatni raz w lidze bez straty seta ograli w Łodzi Asseco Resovię Rzeszów na koniec listopada).
[ad=rectangle]
Tym samym Andrea Gardini nie tylko wciąż nie wygrał meczu w Polsce, ale nadal czeka na smak zwycięstwa w pojedynczej partii. Okazję do poprawienia statystyk dostanie bardzo szybko, ponieważ już w niedzielę jego podopieczni znów zmierzą się z PGE Skrą. Stawką będzie awans do kolejnej fazy Pucharu Polski. Czy włoski szkoleniowiec będzie w stanie w jedną noc odrobić bardzo trudną pracę domową i zaskoczyć znacznie wyżej notowanego przeciwnika?

W drugiej bezpośredniej rywalizacji obu trenerów może być o tyle ciekawiej, że z uwagi na trudy długiego i wymagającego sezonu Miguel Falasca często stosuje rotację w składzie, więc możliwe, że dzień po ważnym meczu pozwalającym odzyskać równowagę w lidze pozwoli, przynajmniej z początku, odpocząć swoim najważniejszym graczom. Oczywiście desygnowanie do gry rezerwowych PGE Skry nie jest przesądzone, ponieważ olsztynianie pokazali w sobotę, że są w stanie zagrać naprawdę niezłą siatkówkę. Trener bełchatowian dostał już zresztą nauczkę, przegrywając w rezerwowym składzie, i to na własnym terenie, z beniaminkiem z Będzina. Poza tym, po dwóch kolejnych porażkach ligowych podstawowi zawodnicy muszą odzyskać zwycięski rytm.

Po pierwszym starciu w Bełchatowie Gardini nie miał wielu powodów do zadowolenia
Po pierwszym starciu w Bełchatowie Gardini nie miał wielu powodów do zadowolenia

- Przegraliśmy ostatnie dwa, ważne mecze. Nie graliśmy w nich dobrze. Nie graliśmy swojej siatkówki i to był największy problem. Teraz staramy się to zmienić. Wciąż jeszcze musimy poprawiać swoją grę, aby prezentować się tak jak wcześniej. Dziś wykonaliśmy pierwszy krok. Pozostaje nam dalej pracować. W niedzielę mamy kolejny mecz, który na pewno będzie trudnym spotkaniem. Mam nadzieję, że zagramy jeszcze lepiej niż dziś - przyznał cytowany przez oficjalny serwis klubowy Facundo Conte.

Niezależnie od wyborów personalnych w niedzielnym spotkaniu może być ciekawie. W sobotę bełchatowianie zagrali bardzo dobrze pod każdym względem. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Kacper Piechocki za znakomitą postawę w defensywie. Na wyróżnienie zasłużył również Andrzej Wrona, autor pięciu punktowych bloków, który atakował tego dnia ze skutecznością na poziomie 86 proc. Swoje zrobił też wspomniany już Wlazły, najlepszy punktujący meczu (13). W ekipie gości najlepiej wypadli Frantisek Ogurcak (9 oczek, najwięcej w drużynie) i Maciej Zajder (5 pkt., w tym jeden blok). Kto okaże się bohaterem niedzielnej potyczki?

PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn / niedziela 04.01.2014, godz. 15:00

Źródło artykułu: