PP: Zwycięstwo warte półfinału - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin

PGE Skra Bełchatów po czterosetowej batalii pokonała Cuprum Lubin i tym samym awansowała do półfinału Pucharu Polski, który zostanie rozegrany w kwietniu.

Początek środowego ćwierćfinału Pucharu Polski był bardzo wyrównany. Jeszcze w grudniu obie ekipy mierzyły się ze sobą, choć w składzie PGE Skry Bełchatów brakowało wtedy Mariusza Wlazłego, ostatecznie skończyło się na zwycięstwie mistrzów Polski, ale dopiero po tie-breaku.

Miedziowi grali bez kompleksów, wykorzystując początkowe błędy bełchatowian. Po kilku piłkach podopieczni Miguel Falasca złapali rytm i odrobili dwupunktową stratę do beniaminka. Znakomicie w bloku radzili sobie gospodarze, raz za razem zatrzymując akcje rywali. Prowadzili już 21:19, ale atak ze środka i as Dmytro Paszyckiego, spowodowały, że lubinianie nabrali więcej pewności. Mocny atak Szymona Romacia doprowadził do piłek setowych dla gości. Ci wykorzystali już drugą, bowiem bełchatowianie nie byli w stanie obronić piłki młodego atakującego.
[ad=rectangle]
Podrażnieni rozwojem sytuacji w premierowej odsłonie gospodarze, znakomicie rozpoczęli drugą partię. Mocne zagrywki Nicolasa Uriarte ustawiły jej początek, a niezawodny na prawym skrzydle był Mariusz Wlazły. Atakujący zwiększył jeszcze przewagę swojego zespołu, a rywale byli zupełnie bezsilni wobec tak dysponowanych mistrzów Polski. W kolejnej partii role się odwróciły. Mocny początek zanotowała drużyna Gheorghe Cretu, wypracowując sobie na początku sporą przewagę. Przesądziło o tym nie tylko więcej szczęścia, kiedy piłka zsuwała się po taśmie, ale i mądra gra blokieim.

Po zmiany musiał sięgnąć szkoleniowiec PGE Skry. Wpuścił na boisko Srecko Lisinac , Kacper Piechocki i Nicolas Marechal. Jakość gry gospodarzy od razu się poprawiła i udało im się zmniejszyć straty nawet do jednego punktu po świetnych zagrywkach Serba. Do wyrównania doszło po bloku na Jeroenie Trommelu. Ostatecznie bełchatowianie odrobili siedem punktów straty i zapisali seta na swoją korzyść.

W czwartej odsłonie niemal od samego początku prowadzili gospodarze. Romać nie był w stanie przedrzeć się przez blok, a Wlazły kończył ataki z każdej pozycji. Choć Cuprum walczył ambitnie, PGE Skra grała zbyt dobrze, jakby potwierdzając, że kryzys ma już za sobą.

PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:1 (23:25, 25:15, 25:23, 25:20)

PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Kłos, Wrona, Conte, Winiarski, Tille (libero) oraz Marechal, Brdjović, Lisinac, Piechocki (libero)

Cuprum: Łomacz, Romać, Paszycki, Michalski, Trommel, Borovnjak, Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Łapszyński

Komentarze (1)
avatar
GosiaD
7.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miłe złego początki:( Szkoda, bardzo szkoda!