Passa Miedziowych trwa - relacja z meczu Cuprum Lubin - Effector Kielce
W ramach 20. kolejki beniaminek Cuprum Lubin zmierzył się przed własną publicznością z Effectorem Kielce. Drużynie Gheorghe Cretu udało się w poniedziałek sięgnąć po piąte zwycięstwo z rzędu.
Po zmianie stron rozpoczęła się zacięta walka "punkt za punkt" z lekkim wskazaniem na Miedziowych. Można odnieść wrażenie, że przegrana w pierwszej odsłonie mocno podrażniła lubinian, ponieważ drużyna Gheorghe Cretu po przerwie technicznej miała na swoim koncie o cztery punkty więcej niż przeciwnik. Dobrze na swoich kolegów wpływał kapitan Łukasz Kadziewicz, który nie tylko dokładał skuteczne trafienia, ale też odpowiednio motywował i wspierał lubińskich siatkarzy.
W pewnym momencie Cuprum zaliczyło kolejny przestój, co z zimną krwią wykorzystał Effector Kielce. Niedługo po tym świetnie kiwnął Adrian Staszewski, dając swojej drużynie prowadzenie. Trzeba przyznać, że świętokrzyski zespół fantastycznie spisywał się w obronie, dzięki czemu mógł wyprowadzić kilka kontr. Dolnośląska ekipa nie dawała za wygraną i doprowadziła szybko do remisu po osiemnaście. Ostatni fragment drugiego seta należał już do drużyny Miedziowych, która postawiła cztery bloki z rzędu. Partię zakończył Łukasz Łapszyński, który zmienił niewidocznego Jeroena Trommela.Po przerwie na żądanie byliśmy świadkiem kolejnego wyrównania. Gra zawodników Dariusza Daszkiewicza załamała się, gdy Adrian Staszewski przy remisie po siedemnaście pomylił się w ataku. W polu zagrywki zameldował się Szymon Romać, posyłając trzy świetne zagrywki. Był to bez wątpienia decydujący moment trzeciej odsłony, którą zespół miejscowych wygrał do dwudziestu.
Aby przedłużyć swoje szanse i doprowadzić do piątego seta, Effector musiał ograniczyć błędy popełniane w ataku. Kielecka drużyna zanotowała bardzo dobry początek, ale z czasem zaczęła grać nieskutecznie, na czym tylko skorzystał ich rywal. Na drugą przerwę techniczną Cuprum zszedł z czteropunktowym zapasem. Niczego to jeszcze nie przesądzało, ponieważ kielecki team pokazał w poniedziałek, że ambicją i determinacją można osiągnąć wiele. Straty kielczan tym razem nie zaczęły topnieć. Czwartą partię oraz cały mecz wygrał gospodarz spotkania, a nagrodę MVP otrzymał Ivan Borovnjak.
Cuprum Lubin - Effector Kielce 3:1 (27:29, 25:20, 25:20, 25:19)
Cuprum: Kadziewicz, Trommel, Romać, Łomacz, Paszycki, Borovnjak, Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Łapszyński, Kryś (libero).
Effector: Maćkowiak, Pająk, Buchowski, Bieniek, Staszewski, Krzysiek, Sufa (libero) oraz Janusz, Jungiewicz, Machacon.
MVP: Ivan Borovnjak (Cuprum Lubin)
Widzów: 2100