I liga: Bielszczanie ogrywają Avię

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lider z Bielska-Białej na koniec rundy jesiennej podejmował Avię Świdnik. Choć bielszczanie dwukrotnie znajdywali w ostatnim czasie sposób na świdniczan, to na ligowym froncie zespół z Lubelszczyzny postawił bardzo wysoko poprzeczkę. Ostatecznie BBTS po ciekawym i emocjonującym boju pokonał świdniczan 3:2.

Pierwsza partia rozpoczęła się od dwóch udanych ataków gospodarzy. Przewaga BBTS-u szybko została zniwelowana i powoli do głosu dochodziła ekipa Avii. Świdniczanie brylowali w ataku, który był tego dnia najskuteczniejszą bronią drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Lemieszka. W drugiej części pierwszego seta bielszczanie uspokoili przebieg gry znów wychodząc na prowadzenie. Wydawało się, że gospodarze przy stanie 23:21 nie dadzą sobie wydrzeć wygranej z kieszeni, lecz stało się inaczej. Cztery punkty z rzędu zdobyła ekipa Avii i to świdniczanie niespodziewanie wygrali pierwszą partię.

Początek drugiej odsłony ligowej potyczki BBTS-u z Avią zaczął się lepiej dla zespołu gości, którzy objęli na wstępie prowadzenie 0:2. Bielszczanie obudzili się dość szybko i po asie serwisowym Pawła Mikołajczaka i dwóch skutecznych atakach Tomasza Tomczyka BBTS prowadził już 6:5. Później trzema skutecznymi blokami z rzędu popisał się Grzegorz Pająk i bielszczanie mieli już w zapasie cztery punkty przewagi. Goście z Lubelszczyzny prędko zniwelowali straty, doprowadzając do remisu 9:9. Obie ekipy w drugiej części seta prowadziły bardzo wyrównany bój punkt za punkt, jednak po dwóch asach serwisowych Wojciecha Pawłowskiego świdniczanie ponownie objęli prowadzenie przy stanie 14:16. Bardzo wyrównaną końcówkę drugiego seta skutecznym blokiem zakończyli siatkarze Avii.

W hali przy ulicy Bratków zapachniało sensacją, bowiem bielszczanie by odnieść zwycięstwo w sobotnim pojedynku musieli doprowadzić do tie-breaka i rzecz jasna wygrać piętnastopunktową potyczkę. Tak jak w poprzednich dwóch partiach początek seta znów był bardzo wyrównany. Tym razem jednak świdniczanie zaczęli popełniać błędy i po autowym ataku gości bielszczanie prowadzili już 9:6. Bardzo dobrą zmianę w BBTS-ie dał Bartłomiej Jajszczak, który na współ z Tomaszem Tomczykiem nękali mocnymi atakami świdnickich przyjmujących. Bielszczanie przy stanie 22:17 stracili co prawda kilka punktów z rzędu i było 24:22, jednak przy trzeciej piłce setowej podopieczni Grzegorza Wagnera w końcu dopięli swego.

W czwartej partii gospodarze poczuli swój naturalny rytm gry. BBTS bezlitośnie wykorzystując błędy rywala już na początku seta objął prowadzenie. Bielszczanie sukcesywnie powiększali swoją przewagę i tak ze stanu 12:6 szybko doprowadzili do dziewięciu punktów przewagi 20:11. Popisową akcją, wykończoną skutecznym atakiem ze środka w wykonaniu Mariusza Gacy, kibice przybyli na halę Victoria z wielkimi nadziejami wyczekiwali decydującego, ostatniego seta.

Tie-break do stanu 3:3 był bardzo wyrównany, jednak z czasem gospodarze okazywali więcej zimnej krwi. Po ataku Macieja Kałasza i dwóch błędach Wojciecha Pawłowskiego bielszczanie prowadzili 7:4. Choć w pewnym momencie siatkarze Avii zniwelowali stratę do zalewie jednego punktu, to końcówka seta należała do miejscowych. Ostatecznie bielszczanie pokonali świdnicką Avię w piątej partii 15:11 i w całym spotkaniu 3:2.

BBTS Bielsko-Biała - Avia Świdnik 3:2 (23:25, 25:27, 25:22, 25:14, 15:11)

BBTS Bielsko-Biała: Grzegorz Pająk, Paweł Mikołajczak, Tomasz Tomczyk, Mariusz Gaca, Maciej Kałasz, Michał Jaszewski, Bartłomiej Sufa (libero) oraz Jan Król, Bartłomiej Jajszczak.

Avia Świdnik: Marcin Jarosz, Wojciech Pawłowski, Zbigniew Żurek, Bartosz Wegrzyn, Marcin Malicki, Maciej Gorzkiewicz, Mariusz Kowalski (libero) oraz Jakub Guz, Dominik Wójcicki, Michał Baranowski, Przemysław Golec.

Źródło artykułu: