Udany rewanż za dziewiątą kolejkę - relacja z meczu Cuprum Lubin - Lotos Trefl Gdańsk

W ramach 22. kolejki Cuprum Lubin zagrało przed własną publicznością z Lotosem Treflem. Szlagier zakończył się na korzyść gdańszczan. Tytuł MVP otrzymał Mateusz Mika.

Publiczność zgromadzona w Lubinie oglądała zaciętą walkę punkt za punkt. Wszystko zmieniło się dopiero po drugiej przerwie technicznej. Lotos Trefl Gdańsk wygrał długą wymianę i zdobył punkt z zagrywki. Gdy zablokowany został na skrzydle Jeroen Trommel, przewaga wzrosła do trzech oczek. Niebawem drużyna gdańszczan postawiła następny szczelny blok. Na sytuację na boisku natychmiast zareagował szkoleniowiec Gheorghe Cretu. Chwila rozmowy z trenerem nie wpłynęła pozytywnie na postawę Miedziowych. Zespół gospodarzy przegrał tego seta do osiemnastu.
[ad=rectangle]
Po zmianie stron team prowadzony przez Andreę Anastasiego kontynuował swoją dobrą grę, co podcinało zawodnikom Cuprum Lubin skrzydła. Bardzo dobre zawody rozgrywał Murphy Troy, który podwyższył dystans gdańszczan do pięciu punktów. Trener lubinian szukał nowych rozwiązań i zmienił bezproduktywnego Ivana Borovnjaka oraz Grzegorza Łomacza, który zaczął świetnie, ale później spisywał się coraz gorzej.

Końcówka zapowiadała się bardzo ciekawie, ponieważ beniaminek wzniósł się na wyżyny umiejętności i doprowadził do wyrównania dwadzieścia jeden. Następne dwa punkty padły łupem gdańszczan, ale po pomyłkach Troya tablica świetlna wskazała kolejny remis. Ostatnie słowo należało jednak do Lotosu Trefla Gdańsk, który był już bardzo blisko wygranej w całym spotkaniu.

Trzecia odsłona była dla beniaminka ostatnią szansą na poprawienie swojej gry oraz ograniczenie błędów do minimum. Po pierwszej przerwie technicznej Cuprum Lubin wyszło na prowadzenie o wysokości trzech oczek. Nie potrwało ono długo, ponieważ straty niemal w pojedynkę odrobił Mateusz Mika. Trzeci set, który mógł być dla lubinian ostatnim, miał najbardziej zacięty przebieg. Wiarę w serca lubinian wlał Dmytro Paszycki. Przy remisie po dwadzieścia jeden Ukrainiec posłał asa serwisowego i przechylił szalę zwycięstwa na stronę Miedziowych. Emocjonującą partię zakończył Łukasz Kadziewicz.

Lotos Trefl Gdańsk udanie zrewanżował się lubinianom
Lotos Trefl Gdańsk udanie zrewanżował się lubinianom

Początek czwartego seta to zacięta walka. Gdy Mateusz Mika uderzył w aut, beniaminek wyszedł na skromne prowadzenie. Trener Lotosu Trefla postanowił sprawdzić, czy rzeczywiście jego podopieczny nie trafił w boisko. Ta krótka przerwa wybiła lubinian z rytmu. Zespół gospodarzy stracił trzy punkty z rzędu i nie zapowiadało się, aby przewaga gdańszczan miała topnieć. Wraz z każdą akcją prowadzenie przyjezdnych wzrastało.

Na drugą przerwę techniczną Lotos zszedł z siedmiopunktowym zapasem. Ten dystans okazał się dla Cuprum już trudny do odrobienia. Jedynym pozytywem po stronie beniaminka była bardzo dobra zmiana Łukasza Łapszyńskiego, który dawno nie grał w tak dużym wymiarze czasowym. MVP spotkania został wybrany Mateusz Mika.

Cuprum Lubin - Lotos Trefl Gdańsk 1:3 (18:25, 23:25, 25:23, 20:25)
Cuprum Lubin:

Romać, Łomacz, Kadziewicz, Paszycki, Trommel, Borovnjak, Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Łapszyński, Gromadowski.
Lotos Trefl Gdańsk:

Troy, Falaschi, Grzyb, Gawryszewski, Mika, Schwarz, Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień.

MVP: Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk)

Źródło artykułu: