Najmłodsza serbska gwiazda zostaje w ojczyźnie

Najbardziej utalentowana młoda zawodniczka w Europie, Tijana Bosković zaprzecza, jakoby miała już teraz trafić do ligi azerskiej lub tureckiej.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Środowisko siatkarskie usłyszało po raz pierwszy o Tijanie Bosković, gdy wraz z juniorską kadrą Serbii zdobywała w 2014 roku srebro mistrzostw Starego Kontynentu, zostając przy tym MVP całego turnieju. Awans do seniorskiej reprezentacji Serbii kobiet przyszedł szybko i zaowocował występami utalentowanej 17-latki w World Grand Prix i mistrzostwach świata, na których godnie zastąpiła Jovanę Brakocević, która była wtedy daleka od optymalnej dyspozycji.

Nic dziwnego, że zawodniczka Partizana Vizura Belgrad jest obecnie numerem jeden na liście żądań czołowych klubów najbardziej zamożnych lig w Europie, czyli w Turcji, Azerbejdżanie i Rosji. A co sądzi na temat zainteresowania swoją osobą sama Bosković? - Słyszałam że ludzie nieustannie piszą o moim transferze, ale to nieprawda! Nie myślę teraz o kolejnym sezonie, najważniejsza jest dla mnie rehabilitacja po kontuzji. Chcę najpierw wyleczyć się tak szybko, jak będzie to możliwe, żeby pomóc swojemu klubowi jeszcze w tym sezonie. W marcu skończę 18 lat i będę mogła podpisać zawodowy kontrakt. Powinnam wtedy związać się czteroletnią umową z Partizanem Vizura Belgrad. Czuję się dobrze w Serbii i na razie nie zamierzam jej opuszczać - ucięła wszelkie spekulacje młoda atakująca w rozmowie z portalem World of Volley, związanym ściśle z serbskim środowiskiem siatkarskim.

Transfery w Europie: Włoska rozgrywająca opuszcza Rabitę Baku

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×