Jenia Grebennikov: Atmosfera w Rzeszowie będzie gorąca

Siatkarze VfB Friedrichshafen w pierwszym meczu 1/6 finału Ligi Mistrzów przegrali 2:3 z wicemistrzem Polski. Zdaniem francuskiego libero, kluczem do sukcesu była zagrywka rzeszowskiej drużyny.

Dorota Mleczak
Dorota Mleczak
- Dzień po meczu byliśmy rozczarowani, ponieważ wiedzieliśmy, że możemy przełamać się w drugim secie. Prowadziliśmy 16:12, ale seria zagrywek Ivovicia wyrządziła nam wiele szkody. Przegraliśmy zaciętą drugą partię. Mieliśmy wiele żalu po tej rundzie, bo wiele nas ona kosztowała. Poza tym mogliśmy wygrać ten mecz 3:0 albo 3:1 i ze spokojem przyjechać do Rzeszowa - ocenił.
Reprezentant Francji podkreśla, że podopieczni Andrzeja Kowala mają więcej okazji do rywalizacji z mocnymi przeciwnikami, co pomaga im w rozgrywaniu trudnych spotkań. - Oni są bardziej przyzwyczajeni do gry w meczach na wysokim poziomie. My z wyjątkiem drużyny z Berlina nie gramy takich spotkań. Myślę, że to będzie zacięty pojedynek. W tym roku, pomijając mecz z Berlinem, za każdym razem dobrze graliśmy przeciwko wielkim drużynom - zdradził dwudziestoczteroletni siatkarz.

Grebennikov wierzy, że ekipa z Friedrichshafen wzorem Berlin Recycling Volleys może pokonać Asseco Resovię Rzeszów i uzyskać awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. - Wiemy, że Berlin w fazie grupowej pokonał ich w Rzeszowie 3:0, więc wszystko jest możliwe. Jeśli chodzi o atmosferę, to wiemy od Gontariu, że będzie gorąco. W Polsce jest wielu kibiców siatkówki, więc na pewno będzie szczególna atmosfera - zakończył najlepszy libero mistrzostw świata.

LM: Wygrać za wszelką cenę - zapowiedź meczu Asseco Resovia Rzeszów - VfB Friedrichshafen

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×