Efektowny krok kielczan w stronę awansu - relacja z meczu AZS Częstochowa - Effector Kielce

Effector Kielce zrobił ogromny krok w stronę awansu do kolejnej fazy play-off PlusLigi. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza pokonali w Częstochowie miejscowy AZS w trzech setach.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Regulamin obecnych rozgrywek PlusLiga jest tak skonstruowany, że nawet ostatnia drużyna po fazie zasadniczej ma szansę na to, by rywalizację zakończyć na miejscu gwarantującym start w europejskich pucharach. Dla najsłabszych ekip jest to szansa na uratowanie obecnego sezonu i właśnie z takim nastawieniem przystąpili do piątkowego spotkania siatkarze obu drużyn.
Droga do awansu do grona drużyn walczących o miejsca 5-12 nie jest długa. Cztery najsłabsze ekipy po fazie zasadniczej podzielone zostały na dwie pary, a przepustkę do dalszej rywalizacji wywalczą zespoły, które okażą się lepsze w dwumeczu. Obowiązują w nim takie same zasady, jak w europejskich pucharach. W przypadku równej liczby punktów meczowych po drugim spotkaniu rozegrany zostanie złoty set.

Pierwszego seta lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy na pierwszą przerwę techniczną schodzili przy prowadzeniu 8:6. Kielczanie szybko jednak odrobili straty (8:8) i to oni nadawali ton rywalizacji. Nie przeszkodziła im w tym nawet kontuzja, jakiej nabawił się Adrian Buchowski. Effector systematycznie powiększał swoją przewagę, a przy stanie 22:17 dla kielczan trener Michał Bąkiewicz zdecydował się na zmianę rozgrywającego: Konrada Buczka zastąpił Miguel Angel De Amo.

W końcówce Akademicy zdołali zniwelować straty do jednego punktu (22:23, 23:24), a wszystko między innymi dzięki trudnej zagrywce Maksima Khilko. Ostatnia wymiana była pokazem ambicji obu drużyn. Zawodnicy przy obronach powalali swoich klubowych kolegów, w grze było jednak wiele niedokładności. Ostatecznie seta zakończył skuteczny atak kielczan. Po zakończeniu tej partii częstochowianie nie ukrywali złości takim wynikiem.

Kielczanie, podbudowani triumfem w poprzedniej odsłonie, z animuszem rozpoczęli drugiego seta. Szybko uzyskali przewagę, a na pierwszą przerwę techniczną schodzili przy prowadzeniu 8:5. Następnie Effector systematycznie powiększał przewagę (12:6). Ten zapas pozwolił na to, by kielczanie mogli być spokojni o triumf w tym secie. Częstochowian nie było stać na to, by odrobić choćby część strat, choć nieco ożywienia w ich szeregi wniósł Jakub Macyra. W dodatku w końcówce Akademicy po protestach trenera Bąkiewicza zostali ukarani czerwoną kartką (18:23) i w kluczowym momencie seta stracili punkt.

Na początku trzeciej odsłony dominowali częstochowianie, już przy stanie 4:1 dla gospodarzy o czas poprosił Dariusz Daszkiewicz. Gra obu drużyn falowała, kielczanie szybko doprowadzili do wyrównania (6:6), chwilę później Akademicy prowadzili 8:6 i powiększyli swoją przewagę (11:7). Z każdą kolejną minutą lepiej spisywali się goście, którzy zdołali doprowadzić do wyrównania (15:15), a następnie wyszli na prowadzenie (20:23). Częstochowianie zdołali jeszcze doprowadzić do wyrównania (24:24), ale po emocjonującej końcówce wygrali kielczanie i zrobili ogromny krok w stronę awansu do kolejnej fazy play-off.

AZS Częstochowa - Effector Kielce 0:3 (23:25, 20:25, 28:30)

AZS: Buczek, Przybyła, Samica, Szymura, Janeczek, Udrys, Stańczak (libero) oraz De Amo, Khilko, Macyra.

Effector: Jungiewicz, Buchowski, Pająk, Maćkowiak, Staszewski, Bieniek, Kaczmarek (libero) oraz Penczew, Takvam.

MVP: Mateusz Bieniek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×