Zarówno team Indykpolu AZS Olsztyn jak i ten z Kędzierzyna-Koźla walczy już przede wszystkim u lepsze samopoczucie po straconym sezonie, ale także o kontrakty na nowy sezon. Wojnę o medale siatkarze tych ekip obejrzą już tylko w roli widza.
[ad=rectangle]
Mimo wszystko potyczka w Olsztynie nie do końca należy do tych "o pietruszkę". Przegrany w tej rywalizacji będzie musiał pogodzić się z niższą lokatą w ligowej tabeli.
Faworytem tego meczu wydaje się być team Sebastiana Świderskiego, jednak patrząc na historię spotkań tych drużyn w specyficznej hali Urania, trzeba powstrzymać się od jednogłośnego werdyktu. Wyniki rundy zasadniczej pokazują, iż ZAKSA w Olsztynie nie wygrała od sezonu 2010/2011. Czarna seria nie została przerwana także w tym roku, bowiem ZAKSA uległa na Warmii 1:3.
Atutem gości będzie nieoceniona rola Dicka Kooya, który przez cały sezon błyszczy swoją formą i jest motorem napędowym swojej drużyny. Coraz lepiej prezentuje się Lucas Loh, a uzupełnieniem gry ofensywnej powinien być Dominik Witczak.
W szeregach gospodarzy można dostrzec nierówną dyspozycję. Ciężar gry na swoje barki przejmują przede wszystkim Paweł Adamajtis i Bartosz Bednorz, jednak dość często wygląda to po prostu różnie. Jeśli Akademicy chcą podtrzymać korzystną passę w rywalizacji z ZAKSĄ, dobry występ muszą zaliczyć trzej skrzydłowi Andrei Gardiniego.
Czy zawodnicy obu ekip potrzebują motywacji do tego typu spotkań? - Mnie nie trzeba motywować. Zresztą miałem taką sytuację w Bełchatowie, gdzie po długiej serii triumfów i medali w różnych rozgrywkach, przyszło nam grać o to piąte miejsce. Część chłopaków walczy także o kontrakty, bo bardzo wielu zawodnikom kończą się one i chodzą słuchy, że nasi włodarze starają się budować bardzo mocną ekipę, więc każdy chciałby w niej zostać, aby w kolejnym sezonie bić się o najwyższe cele - powiedział libero ZAKSY, Paweł Zatorski.
Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: sobota 07.03.2015, godzina 17:00.