- Czeka nas trochę jeżdżenia, ale nie jesteśmy tym szczególnie zaskoczeni. Taki jest już los sportowców w tej branży. Musimy dużo podróżować, ale trzeba grać i wygrywać ? powiedział drugi trener Farmutilu Piła Adam Grabowski.
Zawodniczki Farmutilu bardzo dobrze rozpoczęły rok 2008. W nowym roku na swoim koncie mają same zwycięstwa, w tym to najcenniejsze z wicemistrzyniami Włoch - Monte Schiavo Banca Marche Jesi. Wszystkim w pilskim obozie marzy się, aby ta passa potrwała jak najdłużej. - Na pewno, bo zwycięstwa są bardzo miłe i mile widziane ? mówił asystent Jerzego Matlaka.
Najtrudniejszym spotkaniem powinien być mecz ze zdobywczyniami Pucharu Rosji z 2007 roku - Zarieczjem Odincowo. Rosjanki jak na razie w lidze nie przegrały żadnego spotkania. Mają pięć zwycięstw w swoim dorobku i zajmują drugą pozycję (Dynamo Moskwa jest pierwsze, ale ma jeden mecz rozegrany więcej). - Szczerze mówiąc w ogóle się nie zastanawiam nad tym na dzień dzisiejszy. Na razie najważniejszy dla nas jest mecz z Mielcem. Szczególnie, że teraz na hali jesteśmy sami. Jerzy Matlak jest w domu i odpoczywa po operacji. Trener dalej prowadzi zespół co prawda z domu, ale cały czas jesteśmy w kontakcie i jest na bieżąco informowany o tym co się dzieje na treningach. Dla mnie najważniejszy jest teraz mecz ze Stalą Mielec, jedziemy tam wygrać za trzy punkty.
Pilanki nie mogą sobie już pozwolić na jakąkolwiek stratę punktów. Po ośmiu rozegranych spotkaniach do literującego BKS-u Bielsko-Biała tracą osiem punktów. Do kaliskich Winiar, które plasują się na drugiej pozycji mają trzy oczka straty. - Czołówka cały czas nam ucieka, a my musimy je ciągle gonić. Zobaczymy jak to będzie wyglądało pod koniec rundy rewanżowej. W każdym razie nikt nie będzie nic odpuszczał i będziemy bić się o każdy punkt.
Teraz trenerzy mogli wykorzystać kilka dni na przećwiczenie niektórych elementów, bo mieli w końcu do dyspozycji wszystkie siatkarki, a wcześniej to się rzadko zdarzało, bo Agnieszka Bednarek, Klaudia Kaczorowska czy też Katarzyna Skorupa były na zgrupowaniach reprezentacji. - Jeżeli chodzi o dyspozycje fizyczną, to już wszystko się unormowało i w miarę wyrównało. W mojej ocenie pobyt w Niemczech Kasi Skorupie nie zaszkodził, a wręcz przeciwnie. Wiadomo, że są tam jakieś mikrourazy, ale to wynika z pełnego zaangażowania dziewczyn i pracy na 100%- zakończył Adam Grabowski.