O organizatorach finałów Ligi Mistrzów często mówi się jako najłatwiejszym przeciwniku w związku z brakiem sportowego wywalczenia awansu. Szkoleniowiec Berlin Recycling Volleys, Mark Lebedew, ma tego świadomość. - Wszyscy myślą, że nie jesteśmy faworytem turnieju, dlatego właśnie chcemy to wykorzystać - podkreślił trener mistrza Niemiec. Przypominał jednak, że jego drużyna może liczyć na wsparcie lokalnych kibiców. - Wiemy, jak bardzo fani pomagają nam swoim dopingiem, ich pomoc jest nieoceniona. W swojej hali możemy wygrać z każdym - stwierdził Mark Lebedew.
[ad=rectangle]
Rywalem BRV w walce o finał będzie Zenit Kazań. W sezonie 2012/2013 obie drużyny spotkały się w I fazie play-off. Rosjanie wygrali, ale dopiero po tie-breaku, co przypomniał Vital Heynen. - Dwa lata temu Zenit Kazań musiał się mocno namęczyć, by wygrać w Max-Schmeling Halle. Własne boisko będzie na pewno dużym atutem dla drużyny z Berlina - przyznał Belg.
Berlin Recycling Volleys liczy na atut własnej hali. "U siebie możemy wygrać z każdym"
Gospodarze tegorocznego finałowego turnieju Ligi Mistrzów zdają sobie sprawę, że nie są faworytem rozgrywek, lecz swojej szansy upatrują w grze przed własną publicznością.