Impel nie pozostawił złudzeń - relacja z meczu Impel Wrocław - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Po zwycięstwie w drugim meczu z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała siatkarki Impela Wrocław wyrównały stan rywalizacji i doprowadziły do decydującego spotkania. W nim lepsze okazały się wrocławianki.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Od początku pojedynku na parkiecie dominowały gospodynie. Wrocławianki postawiły na agresywną zagrywkę po skosie i przyniosło to efekt w postaci prowadzenia 6:3. Przyjezdnym nie pomógł czas na żądanie trenera Leszka Rusa. Impelki z dużą łatwością broniły ataki rywalek z Podbeskidzia i wyprowadzały kontry z lewego skrzydła, w czym przodowała Mira Topić. Dodatkowo zadania bielszczankom nie ułatwiały zagrywki Agnieszki Kąkolewskiej, która pojawiły się w polu serwisowym przy stanie 4:3 i opuściła je przy wyniku 11:4. Do drugiej przerwy technicznej wrocławianki zdołały powiększyć przewagę do 9 punktów - po stronie BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała nie brakowało prostych błędów komunikacji i autowych ataków. Po wznowieniu gry wrocławianki niemalże zmiotły z parkietu podopieczne trenera Rusa. Topić do spółki z Haną Cuturą obnażyły słabości rywalek i zapewniły Impelowi Wrocław pewny triumf 25:12. Zwycięstwo wrocławianek nawet na moment nie było zagrożone. Bielszczanki w pierwszej partii zdobyły zaledwie 2 "oczka" w ataku.
Trener Rus w drugiej odsłonie w miejsce słabo dysponowanej Heleny Horki wprowadził Natalię Bamber-Laskowską. Początkowo przynosiło to efekt, bielszczanki toczyły zaciętą walkę z rywalkami. Wyrównana rywalizacja nie trwała jednak długo - przed przerwą techniczną dwa błędy na skrzydle popełniła Koleta Łyszkiewicz i Impel wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Bielszczanki co prawda szybko odrobiły stratę (9:9), lecz w kolejnych wymianach swoją wyśmienitą dyspozycję potwierdziła Topić. Przyjezdne nie mogły znaleźć sposobu na uderzenia Chorwatki i na drugą przerwę techniczną zeszły z 4 punktami straty.

Do końca seta w drużynie z Podbeskidzia nie brakowało chaosu i niedokładności, co znacząco ułatwiło zadanie gospodyniom. Jedynie wprowadzona na boisko Kornelia Moskwa sprawiały wrocławiankom kłopoty na siatce. Ostatecznie Impelki utrzymały wywalczoną wcześniej przewagę i po autowym uderzeniu po skosie Bamber-Laskowskiej mogły cieszyć się z wygranej 25:19.

Można doszukiwać się analogii między początkiem drugiej i trzeciej partii. Bielszczanki walczyły o uratowanie rywalizacji i na starcie objęły prowadzenie 6:4. Dwupunktowa strata obudziła wrocławianki, które dwukrotnie powstrzymały ataki rywalek (8:7). Wrocławianki nie poprzestały na jednopunktowej przewadze i w ciągu kilku następnych minut rozpoczęły stopniowe budowanie bezpiecznego prowadzenia. W dużej mierze przyczynił się do tego serwis Magdaleny Gryki i Hany - bielszczanki nie przyjęły trzech zagrywek rywalek i przegrywały już 10:15.

Siatkarki trenera Rusa zerwały się do walki po drugiej przerwie technicznej. Serwisy Aleksandry Trojan sprawiały sporo problemów wrocławiankom i dało to BKS-owi cień nadziei na nawiązanie walki (17:14). Impelki szybko zgasiły zapał przeciwniczek i za sprawą potężnych zbić Cutury po skosie odbudowały bezpieczny rezultat. Wrocławianki po kolejnym bardzo dobrym secie zwyciężyły 25:19, a cały mecz 3:0. Oznacza to, ze w półfinale spotkają się z mistrzyniami Polski Chemikiem Police.

Impel Wrocław - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:12, 25:19, 25:19)

Impel: Ptak, Kąkolewska, Cutura, Gryka, Topić, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Kwiatkowska

BKS: Horka, Lis, Muhlsteinova, Trojan, Beier, Łyszkiewicz, Wojtowicz (libero) oraz Wilk, Bamber- Laskowska, Moskwa, Pelc

MVP: Agata Sawicka (Impel Wrocław)

Stan rywalizacji: 2:1 dla Impela Wrocław

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×