Ex-bydgoszczanki przypomniały o sobie - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Developres Rzeszów

W meczu fazy wstępnej play-off o miejsca 9-10 nie było niespodzianki. Niedoceniane w Bydgoszczy Emilia Mucha i Paulina Głaz powróciły do grodu nad Brdą i poprowadziły swój zespół do wygranej 3:0.

iSiatkarki Pałacu Bydgoszcz po wygranej nad KSZO Ostrowiec w pierwszej rundzie wstępnej fazy play-off o miejsca 9-12 nie ukrywały, że to zwycięstwo było zespołowi bardzo potrzebne. Rzeszowianki natomiast, po wyeliminowaniu PGNiG Nafty Piła miały apetyt na kolejny sukces i udowodnienie niedowiarkom, że zasługują na coś więcej niż tylko miejsce w pierwszej dziesiątce.
[ad=rectangle]  
Miejscowe rozpoczęły mecz bardzo nerwowo, popełniając sporo błędów w przyjęciu. Szybko wykorzystały to przyjezdne, które od początku narzuciły przeciwniczkom swój styl gry, uzyskując niewielką przewagę (5:3), którą tuż przed pierwsza przerwą techniczną powiększyły do pięciu oczek (8:3). Po powrocie na plac gry nadal dominowały rzeszowianki, wśród których jedną z najjaśniejszych postaci była ex-bydgoszczanka Paulina Głaz. Przyjmująca Developresu, która większość z dwóch lat spędzonych w Pałacu na ławce rezerwowych, imponowała pewnością siebie. Podopieczne Adama Grabowskiego gubiły się natomiast w najprostszych sytuacjach, oddając rywalkom piłkę za darmo. Zawodniczki Mariusza Wiktorowicza skrupulatnie wykorzystywały wszystkie prezenty i konsekwentnie powiększały przewagę, wygrywając ostatecznie 25:12.

Drugą odsłonę gospodynie rozpoczęły zdecydowanie lepiej. W ataku uwidoczniła się Patrycja Polak, prawidłowo zaczął funkcjonować blok Pałacanek i w efekcie bydgoszczanki odskoczyły od przeciwniczek na kilka oczek (5:1). Niestety dla miejscowych, z biegiem czasu swój rytm gry zaczęły odzyskiwać rzeszowianki. W ataku szalała Paula Szeremeta, na którą miejscowe nie potrafiły znaleźć sposobu, natomiast w obronie znakomicie spisywała się Lucyna Borek. Dzięki temu siatkarki Mariusza Wiktorowicza odrobiły dystans, tuż po pierwszej przerwie technicznej doprowadzając do remisu 8:8. Zespół Adama Grabowskiego chwilę później zdołał odzyskać prowadzenie, zatrzymując blokiem Emilię Muchę (10:8), jednak kolejne akcje należały do ekipy z Podkarpacia. Developres powoli zaczął przejmować inicjatywę, schodząc na drugą przerwę techniczną z jednopunktową przewagę (16:15). Z biegiem czasu dystans zaczął wzrastać i wydawało się, że rzeszowianki spokojnie wygrają także drugą partię. Udane bloki miejscowych w końcówce i ataki ze skrzydła Julii Twardowskiej pomogły jednak ekipie Adama Grabowskiego doprowadzić do nerwowej końcówki, którą na swoją korzyść rozstrzygnęły przyjezdne. Kropkę nad "i" postawiła Emilia Mucha, kończąc długą wymianę skutecznym atakiem z lewego skrzydła.

Paulina Głaz, która w Pałacu nie miał zbyt wielu okazji do gry, w sobotę była jedną z najjaśniejszych postaci w swoim zespole
Paulina Głaz, która w Pałacu nie miał zbyt wielu okazji do gry, w sobotę była jedną z najjaśniejszych postaci w swoim zespole

Początek trzeciej partii to mocne uderzenie gości. Rzeszowianki objęły bowiem prowadzenie 5:1. Przebudzenie duetu Patrycja Polak - Małgorzata Skorupa pozwoliło gospodyniom na odrobienie części strat (4:5), jednak na przerwę techniczną to ekipa z Podkarpacia zeszłą w lepszych nastrojach (8:6). Po niej Developres wciąż posiadał inicjatywę. Podopieczne Adama Grabowskiego nie potrafiły natomiast odnaleźć swojego rytmu gry z końcówki drugiego seta. Nie pomogła zmiana na rozegraniu - w miejsce Marty Biedziak pojawiła się Paulina Bałdyga - i przerwy na żądanie, wykorzystywane przez szkoleniowca z Bydgoszczy. Przewaga kilku oczek na korzyść przyjezdnych utrzymywała się niemal do końca partii, któr

Pałac Bydgoszcz - Developres SkyRes Rzeszów 0:3 (12:25, 26:28, 19:25)

Pałac: Biedziak, Polak, Dybek, Twardowska, Misiuna, Skorupa, Nowakowska (libero) oraz Bałdyga, Pieczka, Fojucik, Korabiec (libero)

Developres: Głaz, Budzoń, Nowakowska, Mucha, Szeremeta, Hawryła, Borek (libero) oraz P. Filipowicz

MVP: Emilia Mucha (Developres)[b]

[/b]

Źródło artykułu: