PTPS Farmutil Piła - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:0 (25:18, 25:20, 25:16)
Farmutil: Kaczorowska, Hendzel, Bednarek, Sadurek, Teixeira, Kosmatka oraz Maj (libero), Kucharska.
AZS: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Walewander, Koczorowska, Muhlsteinova, Żebrowska oraz Saad (libero), Szeszko, Manikowska, Gierak, Truchanova
Sędziowie: Andrzej Kuchna oraz Bogdan Nowak
MVP spotkania: Michela Teixeira
Widzów: ok. 1200
To był ważny mecz dla obydwu drużyn. Pilanki mające aspiracje odegranie niepośledniej roli w tegorocznych rozgrywkach ligowych musiały ten mecz wygrać, by nie powiększyć i tak już znacznych strat punktowych do uciekających ekip BKS-u i Muszynianki. Dla AZS-u zaś, który jak się wydaje, rywalizować będzie z Centrostalem i MKS-em z Dąbrowy Górniczej o wejście do pierwszej czwórki zespołów po rundzie zasadniczej, każdy punkt był na wagę złota.
Przed meczem więcej szans na zwycięstwo dawano gospodyniom, które wracają do dobrej formy i w ostatnich meczach odnosiły zwycięstwa. Niespodzianki w Pile nie było. Farmutil po dobrym spotkaniu bardzo pewnie pokonał zespół z Podlasia.
Wszystko zaczęło się od udanego ataku ze środka Marleny Mieszały, który dał prowadzenie przyjezdnym. Do pierwszej przerwy technicznej obie drużyny zdobywając na przemian kolejne punkty, nie potrafiły wypracować sobie większej przewagi. Przy stanie 6:6 kiwka Mileny Sadurek, a następnie blok Agnieszki Bednarek, którym powstrzymała w ataku Katarzynę Walawender, pozwoliły gospodyniom objąć prowadzenie 8:6. Akademiczki jednak nie składały broni, tuż po wznowieniu gry, głównie po akcjach Agaty Karczmarzewskiej i Izabeli Żebrowskiej, zdobyły cztery punkty z rzędu i objęły prowadzenie 9:11. Tę niewielka przewagę utrzymywały niemal do drugiej przerwy technicznej. Jednak skuteczne akcje Agnieszki Kosmatki doprowadziły do wyrównania (15:15), a następnie objęcia przez Farmutil prowadzenia (17:15). Jeszcze Izabela Żebrowska plasem za blok zmniejszyła straty do jednego "oczka”, ale końcówka seta to już wyraźna dominacja miejscowych zawodniczek. Przy stanie 20:18, pilanki w jednym ustawieniu, pięciokrotnie umieściły piłkę w polu gry rywalek, a kropkę nad "i” postawiła Alena Hendzel atakując skutecznie z krótkiej.
W partii tej gospodynie lepsze były w każdym elemencie gry, decydujące znaczenie miał jednak skuteczniejszy atak (17 punktów Farmutilu i 14 AZS-u) oraz mniejsza ilość błędów własnych popełnionych przez siatkarki z Piły.
Partia druga, podobnie jak pierwsza, wyrównany przebieg miała do stanu 8:7. Dobra gra z jednej strony Micheli Teixeiry, a z drugiej Dominiki Koczorowskiej, nie pozwoliły żadnej ekipie uzyskać znaczącej przewagi. Po pierwszej przerwie technicznej, w dużej części dzięki dobrej zagrywce Lucie Muhsteinovej, zawodniczki Dariusza Luksa wygrały cztery piłki pod rząd i objęły prowadzenie 8:11. Niedługo jednak cieszyły się nim. Przy stanie 12:13 w polu zagrywki znalazła się Klaudia Kaczorowska, po podaniach której zawodniczki Farmutilu wywalczyły siedem punktów w jednym ustawieniu, obejmując bardzo wysokie prowadzenie (19:13). Był to przełomowy moment w tej partii. Mając taką przewagę zawodniczki Jerzego Matlaka spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie, utrzymując przez cały czas bezpieczny dystans punktowy. Tylko na moment siatkarki z Białegostoku mogły mieć jeszcze mieć nadzieję na odwrócenie losów tej partii, gdy po skutecznej akcji z obiegnięcia Dominiki Koczorowskiej, na tablicy pojawił się wynik 20:17. Pilanki jednak nie dały wydrzeć sobie zwycięstwa w tym secie i po plasowanym ataku po ciasnym skosie Klaudii Kaczorowskiej wygrały drugą odsłonę meczu.
W partii tej, jeszcze wyraźniej niż w pierwszej, gospodynie dominowały w ataku. Tym elementem gry zdobyły 16 punktów, a ich rywalki tylko 11. Także więcej błędów (na zagrywce i w ataku) popełniały siatkarki AZS-u, stąd wynik w tej partii nie mógł być korzystny dla siatkarek z Podlasia.
Set trzeci, podobnie jak wszystkie poprzednie, początkowo miał wyrównany przebieg. Do stanu 9:8 zespoły zdobywały punkt za punkt i dopiero gdy Klaudia Kaczorowska z zagrywki zdobyła dwa punkty, a Alena Hendzel z Agnieszką Kosmatką zatrzymały w ataku Izabelę Żebrowską, na tablicy wyświetlił się wynik 13:8. Na drugą przerwę techniczną drużyny schodziły po akcji z krótkiej przesuniętej Agnieszki Kosmatki. Przewaga Farmutilu w tym momencie dalej była znaczna i wynosiła pięć punktów (16:11). Tuż po przerwie atak z lewego skrzydła Katarzyny Walawender a następnie punkt z zagrywki Dominiki Koczorowskiej, pozwoliły zmniejszyć akademiczkom punktowe straty (16:13), ale odpowiedź gospodyń była miażdżąca. Od stanu 20:15, białostoczanki zdobyły zaledwie jeden punkt (Agata Karczmarzewska), a pilanki, w szeregach których w tym okresie główną rolę grała Agnieszka Kosmatka, pięć. Partię zakończył atak z lewego skrzydła Micheli Teixeiry, po którym gospodynie mogły cieszyć się z bardzo pewnego zwycięstwa w tym meczu.
W secie trzecim nadal przewaga Farmutilu w ataku była bardzo duża (15 punktów wobec 9 AZS-u). By to czynnik (choć w pozostałych elementach gry pilanki także lepiej prezentowały się), który w decydujący sposób zaważył na wyniku tej partii.
Mecz zasłużenie wygrały siatkarki Farmutilu. Wizualnie, ale i statystycznie prezentowały się znacznie lepiej od rywalek. Dużą dysproporcję widać było w ataku. Tym elementem gry pilanki zdobyły w meczu 48 punktów, a ich rywalki tylko 34. Także więcej błędów własnych popełnił zespół z Białegostoku (18-cie, wobec 12-tu Farmutilu). Pozostałe elementy gry były już porównywalne, choć z lekką przewagą gospodyń.
W zespole Farmutilu mogła podobać się gra Klaudii Kaczorowskiej, której zagrywki, ale też akcje w ataku przynosiły sporo punktów, a także Micheli Teixeiry, która wyraźnie odzyskała skuteczność w ataku i dobrze prezentowała się w polu. Znacznie poprawiła grę w ataku Agnieszka Kosmatka. Zresztą cały zespół zagrał dobre spotkanie. W ekipie AZS-u główny ciężar zdobywania punktów spoczywał na Izabeli Żebrowskiej , Agacie Karczmarzewskiej i Dominice Koczorowskiej.