Agnieszka Rabka: Ponownie cieszy nas gra

Sukces w półfinałowej rywalizacji z Impelem Wrocław odbudował morale zespołu Chemika Police po nieudanej przygodzie w Final Four Ligi Mistrzyń.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Zgodnie z zapowiedziami siatkarek Chemika Police, mistrzynie Polski przystąpiły do czwartego spotkania półfinałowego niezwykle zmotywowane i z nadzieją na skończenie rywalizacji w czterech pojedynkach. Policzanki w pierwszej odsłonie gładko pokonały rywalki 25:18 i były coraz bliżej realizacji celu. - Chciałyśmy za wszelką cenę wygrać premierową partię, takie było nasze założenie. Zaczęłyśmy bardzo dobrze w pierwszym secie, ale potem nie utrzymałyśmy takiego poziomu do końca. Ważne, że udało się wygrać spotkanie - oceniła pojedynek z Impelem Wrocław Agnieszka Rabka.
Pewna wygrana w pierwszej odsłonie wprowadziła nieco rozluźnienia w szeregi drużyny prowadzonej przez Giuseppe Cuccariniego. Siatkarki włoskiego szkoleniowca w drugiej partii popełniały błędy w przyjęciu i nie mogły powstrzymać na siatce wrocławskich skrzydłowych. - Czasami tak się zdarza, że jeżeli jeden set idzie łatwo, to potem jest trochę pod górkę. Nie sądzę jednak, że odpuściłyśmy i uwierzyłyśmy, że już po meczu - zaznaczyła rozgrywająca Chemika.
W porównaniu do rozegranego na początku kwietnia Final Four Ligi Mistrzyń, gra policzanek uległa znacznej poprawie. Mistrzynie kraju dodatkowo zmobilizowała porażka 2:3 na własnym parkiecie w spotkaniu inaugurującym półfinałowe boje. - Może pierwszy mecz rywalizacji miał na nas wpływ. Cieszymy się, że znowu zaczęłyśmy prezentować swoją siatkówkę. Ponownie cieszy nas gra i przynosi zwycięstwa - zauważyła Rabka.

Zawodniczki z Pomorza Zachodniego muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać na swojego finałowego rywala. Wciąż trwa rywalizacja w drugiej parze półfinałowej. Stawiany w roli faworyta PGE Atom Trefl Sopot napotkał znaczny opór ze strony Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna i po dwóch spotkaniach oba zespoły mają po jednym triumfie. - Nie kalkulujemy, w półfinale są mocne zespoły i każdy chce awansować. Na pewno lepiej się nam gra z Muszynianką. Wygrałyśmy z nimi w lidze dwa razy. Z drugiej strony chcemy też udowodnić, że Puchar Polski w Kędzierzynie-Koźlu to było nasze małe potknięcie. Na razie pozostaje czekać na przeciwnika - zakończyła siatkarka z Polic.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×