W pierwszym meczu finałowym PGE Atom Trefl Sopot sprawił niespodziankę i pokonał Chemik Police na własnym parkiecie. Mistrzynie Polski podobnie rozpoczęły półfinałowa rywalizację z Impelem Wrocław, jednak drugiego dnia wygrały i doprowadziły do remisu.
Atom to nie Impel. Od początku spotkania rewanżowego prezentował wysoki poziom. Dobrym serwisem rozpoczęła Zuzanna Efimienko, która regularnie celowała w Mariolę Zenik. Libero miała masę problemów z floatem, przyjmowała niedokładnie i dawała nabierać się na skróty (7:10). Co ciekawe, najważniejsze piłki w kontrach, po długich wymianach, Izabela Bełcik posyłała na lewe skrzydło do Charlotte Leys. Belgijka była skuteczna, często wybierając atak do skosu (14:17). W końcówce seta Chemik ponownie zanotował przestój przy zagrywce Efimienko. Przyjezdne wyszły na prowadzenie.
[ad=rectangle]
W drugiej odsłonie trener Giuseppe Cuccarini postanowił zastąpić Annę Werblińską, która nie najlepiej radziła sobie w ataku z lewego skrzydła. Zmieniła ją Aleksandra Jagieło. Chemik poprawił zagrywkę. Najpierw dwukrotnie punktowała Ana Bjelica, potem Agnieszka Bednarek-Kasza (10:5). Maja Ognjenović nie bała się grać środkiem. Serbka ma tendencję do upraszczania rozegrania do skrzydeł, ale w rewanżu z Atomem środkowe nie mogły narzekać na bezrobocie. Policzanki szybko wypracowały wysoką przewagę, którą spokojnie dowiozły do końca partii.
Od kilku spotkań policzanki miały problem z regularną grą atakującej. Tym razem jednak Ana Bjelica wywiązywała się ze swojej roli. Kończyła sporo ataków, a ponadto dokładała trudny serwis szybujący, który seriami powiększał przewagę gospodyń (8:4). Izabela Bełcik starała się oprzeć grę o liderkę, czyli Katarzynę Zaroślińską. Atakująca z Sopotu nie zawodziła, jednak gospodynie nieźle broniły. Świetnie w ataku ze środka prezentowała się Stefana Veljković. Zbijała dynamicznie, szybko i przede wszystkim skutecznie (16:14). W końcówce asem serwisowym popisała się Maja Ognjenović, Chemik wyszedł na prowadzenie.
Mistrzynie Polski starały się zamknąć spotkanie w czterech setach. Silnie atakowała Małgorzata Glinka-Mogentale. Ponadto kolejny raz zagrywką punktowała Bednarek-Kasza (7:4). Gospodynie grały lepiej w kontrze. Duża ilość wystaw na środek poskutkowała rozrzedzeniem bloku na skrzydłach. Sopocianki grały ambitnie, ale nie były w stanie odrobić strat, punktować seriami. Chemik grał zbyt dobrze w ataku.
Policzanki wyrównały stan rywalizacji na 1:1. Kolejne dwa spotkania rozegrane zostaną w Sopocie.
Chemik Police - PGE Atom Trefl Sopot 3:1 (18:25, 25:12, 25:22, 25:19)
Chemik: Werblińska, Bednarek-Kasza, Glinka-Mogentale, Bjelica, Veljković, Ognjenović, Zenik (libero) oraz Krzos, Kowalińska, Jagieło
Atom: Leys, Bełcik, Efimienko, Cooper, Kaczorowska, Zaroślińska, Durajczyk (libero) oraz Tokarska, Miros, Fonoimoana, McClendon, Kaczmar
MVP: Ana Bjelica
Chemik to zespół bez pomysłu, ot "bierzemy wszystko co najdroższe i niech wygrywają"
W Atomie Mistrzostwo Polski zdobywały nie tylkoW 2013 gdy Atom zdobywał drugie mistrzostwo ławka wyglądała tak:
Wilk 25 lat
Gajewska 19 lat
Pykosz 34 lata (jedyna po 30stce)
Łukasik 20 lat
Kuziak 19 lat Dodam jeszcze że - zwłaszcza w pierwszym mistrzowskim sezonie ławka Atomu grała zdecydowanie więcej niż gra DROGA ławka Chemika. Obecny Chemik przypomina mi trochę pierwszy sezon Atomu gdy zespołem rządziła Świeniewicz, podobnie jak Glinka Chemikiem. I sądzę że tak jak wtedy Atom tak właśnie w tym roku skończy Chemik.
Atom to zespół a siatkówka to gra zespołowa dlatego - osobiście - jestem spokojny o zwycięstwo Atomówek w finale, nawet z nazbyt emocjonalną Kasieńką. Czytaj całość