Siatkarskie cytaty, które zapadły w pamięć w sezonie 2014/2015 PlusLigi

Sezon PlusLigi 2014/2015 dobiegł końca, ale padło w nim wiele pamiętnych słów związanych z siatkarskim światem. SportoweFakty.pl postanowiły zebrać wszystkie w jednym miejscu.

Paul Lotman o swojej roli w Asseco Resovii Rzeszów:

- Jak każdy zawodnik, chciałbym grać, przecież po to wszystko robimy. Więc na pewno czuję frustrację, ale staram się jej nie ulegać i zachować zimną krew, żeby móc wejść na boisko kiedy jestem potrzebny. Chcę być najlepszym i jak najbardziej pomocnym kolegą z drużyny dla innych. Cieszę się, że jestem częścią zespołu, który ma taki udany sezon, graliśmy w finale Ligi Mistrzów, w finale Pucharu Polski, a teraz mamy szansę zdobyć mistrzostwo Polski.
[ad=rectangle]
Łukasz Kadziewicz o swoim zespole:

- Doświadczenie to czasem można sobie w dupę wsadzić. Potrzebna jest pasja, której u nas nie widzę. To nie ma być praca, nie przyjeżdżamy na mecze zarabiać pieniądze. To ma być hobby, a jeżeli dla kogoś to zaczyna być tylko pracą, to powinien iść szukać czegoś innego, bo jego życie jako sportowca jest już skończone.

Wojciech Żaliński o swoim powrocie do Radomia:

- Cztery lata temu odchodziłem trochę z przymusu. Wyobrażałem sobie siebie jako Stevena Gerrarda czy Francesco Tottiego (śmiech), jednak rzeczywistość okazała się inna. Z perspektywy czasu nie żałuję, że tak się stało. Nabrałem sporo doświadczenia, zarówno życiowego, jak i sportowego.

Krzysztof Stelmach po jednym z ligowych meczów:

- Nieraz mi się wydaje, że mówię do chłopaków po chińsku, albo w jakimś innym języku.

Piotr Gruszka po meczu z Cerrad Czarnymi Radom:

- Po raz pierwszy jestem rozczarowany grą swojego zespołu. Ostatni okres oraz spotkania z drużynami z Warszawy oraz Radomia pozostawiają wiele do życzenia i trzeba zadać sobie kilka ważnych pytań, na które wszyscy powinni znaleźć odpowiedź. Nie lubię tego robić, ale osobiście jest mi wstyd za to, co pokazał mój zespół.

Jakub Bednaruk o grze swojego zespołu w jednym ze spotkań:

- Ładnie prezentujemy się ostatnio na zdjęciach, ale nie na boisku.

Maciej Dobrowolski o kontrowersyjnych sytuacjach w meczu przeciwko AZS Politechnice Warszawskiej:

- To, że sędzia przeprosił mnie po meczu, jest bardzo miłe, ale ja takiego gestu nie potrzebuję. My, poza przyjemnością, wykonujemy tu swoją pracę. Mamy z niej przyjemności, ale też porażki i smutki. Nie mówię, że byśmy wygrali, ale mogliśmy wygrać tego seta i mielibyśmy przyjemność walki o pełną pulę. A zostaliśmy z burakiem bez punktów. Chętnie bym posłuchał tych panów, ich wypowiedź oficjalną. Bo oni co innego mówią nam tam, na boisku, a ich zdanie zmienia się co kilkanaście sekund, w zależności od punktu w meczu. Kłamią w żywe oczy. Co innego mówią w trakcie meczu, co innego potem.

Piotr Nowakowski o spięciach pod siatką z Danielem Plińskim:

- Było parę słów, których nie spodziewałbym się po doświadczonych graczach. Kibice szukają takich sytuacji. Daniel lubi prowokować kibiców, więc w to im graj. Mieli przynajmniej trochę więcej rozrywki. Skupiam się na sobie, to co inni mówią mnie nie interesuje.

Robert Prygiel o nierealizowaniu założeń meczowych przez swoich podopiecznych:

- To zdecydowanie mnie jako trenera bardzo boli. Zresztą przykładem też jest sytuacja, gdzie przy danym atakującym dany zawodnik ma stać w obronie. W trakcie meczu z kolei ustawia się całkowicie gdzie indziej – za takie rzeczy powinny być kary finansowe.

Wojciech Żaliński o grze przeciwko mistrzom świata:

- Na pewno nie czuję strachu przed tym, że przyjeżdżają mistrzowie świata. Chcemy z nimi wygrywać, a nie robić sobie zdjęcia.

#dziejesiewsporcie: Dwie przewrotki w jednej akcji

Źródło: sport.wp.pl
[nextpage]
Dawid Gunia o jednym kibicu Transferu Bydgoszcz, który przyjechał do Lubina:

- To jest bardzo miłe, gdy wchodzimy na halę i już jedna osoba do nas z trybun krzyczy i nas wspiera przez cały mecz. Oczywiście nie miał szans się przebić aż tak, bo jednak przewaga miejscowego klubu kibica, ale jest to bardzo przyjemny akcent.

Andrea Anastasi o propozycji z Lotosu Trefla Gdańsk:

- Mówiąc szczerze, miałem mnóstwo innych propozycji przed rozpoczęciem sezonu, w tym od kilku reprezentacji. Nie byłem jednak zainteresowany. Chciałem uniknąć występu na mistrzostwach świata w Polsce, bo jako były szkoleniowiec tego kraju nie czułbym się dobrze. Nie chciałem robić niczego wbrew sobie, nie było to potrzebne w mojej karierze. 

Vital Heynen o swoim odejściu z Transferu Bydgoszcz:

- Rozmowy zaczęły się już w listopadzie, jednak moja obecna sytuacja nie jest łatwa. Na przełomie stycznia i lutego miałem wątpliwości, bowiem bardzo lubię trenować. Pojechałem do domu na dwa dni, by porozmawiać z rodziną. Najstarsza córka miała tutaj decydujący głos, powiedziała: "tato, wracaj do domu".

Wojciech Ferens o sezonie w wykonaniu BBTS-u Bielsko-Biała:

[i]- Biorąc pod uwagę nasz potencjał oraz przekrój gry do meczu z Będzinem, możemy traktować to miejsce w kategoriach porażki. Zresztą bardzo bolesnej. Tegoroczny system mógł wynieść nas na wyżyny, ale sprowadził dość brutalnie do parteru. Poszliśmy w zupełnie przeciwnym kierunku, niż zakładaliśmy przed startem sezonu. Nie oszukujmy się, ale nasze ambicje zostały zniszczone.

[/i]Dawid Murek o kontynuowaniu kariery w Transferze Bydgoszcz:

- Cieszę, że dano mi szansę pokazania się, ponieważ chciałbym zakończyć swoją karierę w normalny sposób, zejść z boiska jak Bóg przykazał i pożegnać się w sposób normalny z kibicami. Kto wie, może jeszcze nie wszystko skończone i przyszłość przede mną. Być może rok, dwa pogram. Moje lata wskazują na to, że jestem starszym zawodnikiem, ale w serduchu nadal pozostaję młodym graczem. 

Mariusz Wlazły o kolejnych wyróżnieniach:

- Wszystkie marzenia można spełnić. Kwestia jest tylko taka, że wiele musi złożyć się na to, by przybliżyć te marzenia

Roberto Piazza o swoim zachowaniu przed pojedynkami:

- W moim zachowaniu nie ma nic nadzwyczajnego, potrzebuję zebrać myśli, wszystko poukładać w głowie. Można powiedzieć, że jestem dziwny, ale taki mam rytuał. Taki jest Roberto Piazza, nie będę zmieniać tego zachowania. Czasami nawet ze sobą rozmawiam, bo chcę po prostu wszystko zapamiętać. Staram się znaleźć rozwiązanie, choć oczywiście nie zawsze mi się to udaje. 

Andrea Gardini o drużynie Indykpolu AZS-u Olsztyn:

- Czasem atmosfera jest zła, jak grasz złą siatkówkę i przegrywasz, po prostu. Dla mnie każdy trening jest wpływaniem na zawodników zarówno sportowo jak i mentalnie, nie trzeba do tego oddzielnych zajęć. Ważna jest odbudowa zaufania i wiary, żeby wierzyli w siebie, w kolegów i w zespół, bo tego im brakowało. Musimy pokazać sobie samym i wszystkim dookoła, że umiemy grać w siatkówkę. 

Zbigniew Bartman o kolejnej zmianie pozycji:

- Na przyjęciu grałem od dziecka, więc to nie była decyzja tak poważna i trudna, jak zmiana pozycji na zupełnie nową. Cieszę się z tego, że udało mi się na to przyjęcie wrócić, że gram na tej pozycji i nieźle sobie radzę. To było większe wyzwanie niż przejście na atak. Mam poczucie, że mogę teraz powiedzieć, że jestem w stanie zagrać na dwóch pozycjach na dobrym poziomie.

Wojciech Żaliński o występie w jednym z meczów:

Źródło artykułu: