Po zakończeniu sezonu we wrocławskim klubie najprawdopodobniej dojdzie do kilku zmian kadrowych. Klub niemal na pewno opuści niemiecki duet Denise Hanke oraz Berit Kauffeldt, o odejściu z zespołu na swoim Twitterze poinformowała także Jenna Hagglund. Niewykluczone, że to nie koniec pożegnań. Z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna łączona jest Anna Grejman, mówi się także o rezygnacji z Anity Kwiatkowskiej.
[ad=rectangle]
W kontekście gry we Wrocławiu wymienia się bardzo ciekawe nazwiska. Na liście życzeń klubu znajduje się Milena Radecka z Foppapedretti Bergamo. Prezes klubu Jacek Grabowski podkreśla, że chciałby, by w nowym sezonie większą rolę w klubie odgrywały Polki. - Mam nadzieję, że jeżeli chodzi o zawodniczki polskie i zagraniczne, to skład będzie bardziej zrównoważony. Zawsze jest większe ryzyko, gdy opiera się grę na zawodniczkach zagranicznych. Chciałbym, żeby trzon zespołu tworzyły Polki - zapowiedział prezes Impela.
W ostatnich dniach pojawiły się pogłoski o zainteresowaniu Katarzyną Skowrońską-Dolatą. O obecności dwukrotnej mistrzyni Europy we Wrocławiu mówi się od 2 lat, jednak za każdym razem okazywało się to tylko kaczką dziennikarską. Tym razem wiele zależy od przyznania Impelowi dzikiej karty w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Udział w tych elitarnych rozgrywkach z pewnością dodałby wrocławskim działaczom argumentu w negocjacjach ze Skowrońską-Dolatą. - Zespół, który zajmie w lidze trzecie miejsce może się ubiegać o dziką kartę. Było one dla nas realne, teraz już niestety nie. Chyba że zespół z Muszyny nie będzie się ubiegał o dziką kartę, wtedy my będziemy mieli ten przywilej. Na to musimy jeszcze poczekać - zaznaczył Grabowski.