LŚ: Czarnogóra i Egipt w finale III dywizji
Za nami pierwszy dzień rywalizacji w słowackich Koszycach. Historyczny sukces osiągnęła drużyna Czarnogórców, którzy mają okazję na kolejny awans w międzynarodowych zmaganiach.
Czasami odwaga w trudnych momentach popłaca, co pokazał trener Slobodan Boskan. Gdy jego drużyn przegrała trzeciego seta półfinałowego meczu decydujących zmagań trzeciej dywizji Ligi Światowej, zdecydował się na wpuszczenie na parkiet aż czterech nowych graczy, licząc na powstanie nowego impulsu w postawie swoich graczy. Wynik tej operacji przeszedł najśmielsze oczekiwania: Czarnogórcy wygrali czwartą partię do 15 i kontynuują swój zwycięski marsz, rozpoczęty triumfem w ubiegłorocznej edycji Ligi Europejskiej.
Czarnogóra - Chiny 3:1 (25:21, 25:21, 22:25, 25:15)
Czarnogóra: Cacić, Culafić, Bojić, Cuk, Dabović, Jecmenica, Rasović (libero) oraz Milić, Strugar, Vukasinović, Babić, Minić
Chiny: Zhi, Xin, Zheija, Chen, Jianjun, Shuai, Jiahua (libero) oraz Junhuang (libero), Shuhan, Daoshuahi, Runming, Jianwei, Qingyao
Nie tak sobie wyobrażali "własne" Final Four reprezentanci Słowacji: porażka była dla nich pewnie tym bardziej bolesna, że spotkanie w Koszycach obserwowali rodzimy minister spraw zagranicznych Mirosław Lajcak oraz słynny trener Stelian Moculescu. Co prawda w pierwszych dwóch setach z reprezentantami Egiptu podopieczni Flavio Gulinelliego ustępowali afrykańskim przeciwnikom w skuteczności ataku oraz bloku, natomiast mogli liczyć na błędy rywala wynikające z nieco gorszej organizacji gry po jego stronie.
Po dwóch nerwowych grach na przewagi na tablicy wyników widniał remis. Wtedy do głosu doszły niebotyczne umiejętności Ahmeda Abdelhaya (23 punkty w całym meczu). Po drugiej stronie siatki honoru gospodarzy Final Four bronili Marcel Lux i znany polskim fanom Frantisek Ogurcak (19 i 16 pkt.), jednak ani zmiany poczynione przez trenera Słowaków, ani nerwowe zagrania egipskich przyjmujących nie zmieniły przebiegu całego starcia. Po ostatniej akcji egipscy siatkarze długo cieszyli się z zasłużonego sukcesu na oczach rozczarowanych 3 tysięcy kibiców słowackiej kadry.
Słowacja - Egipt 1:3 (23:25, 27:25, 25:22, 25:23)
Słowacja: Kohut, Sopko, Masny, Cerven, Luks, Patak, Kubs (libero) oraz Skladany, Michalović, Ogurcak, Kasper, Hornik
Egipt: Abdelhay, Masoud, Moneim, Abou, Bekhit, Shafik, Moawad (libero) oraz Hassan, Thakil, Abdalla, Elkotb
Mecz o 3. miejsce: Chiny - Słowacja (godz. 17:30)
Finał: Czarnogóra - Egipt (20:30)