WGP 2015: Kenia zwycięża w III dywizji!

Czołowy siatkarski zespół Czarnego Lądu osiągnął w stolicy Australii historyczny sukces już w drugim roku występów w prestiżowym cyklu World Grand Prix.

Gospodarz Final Four III dywizji World Grand Prix nie zdołał w ostatnim meczu turnieju przeciwstawić się drużynie Kolumbii. Spotkanie toczyło się wyraźne po dyktando południowoamerykańskiej drużyny, jedynie druga partia, w której kadra Australii zdobyła 22 punkty, mogła przynieść kibicom zgromadzonym w canberskiej hali nadzieję na lepszą postawę Australijek.

[ad=rectangle]
Spotkanie było popisem Amandy Coneo, autorki 15 punktów (skuteczność w ataku rzędu 53 procent) oraz 20-letniej Ivonne Danieli Montano, która sześciokrotnie blokowała nieskuteczne w ofensywie zawodniczki z Antypodów. Tym samym australijska siatkówka kobiet po raz kolejny doznała zawodu: drużynie Marka Barnarda nie udało się przerwać serii 15 lat bez zwycięstwa na własnym terenie. Był to również ostatni mecz w reprezentacyjnej karierze doświadczonej rozgrywającej, Lauren Bertolacci.

Kolumbia - Australia 3:0 (25:12, 25:22, 25:16)

Kolumbia: Coneo A., Montano I., Soto, Ampudia, Ramirez, Marin, Gomez (libero) oraz Martinez, Arrechea, Coneo G., Marmolejo, Guerro, Vargas

Australia: Tooker, Hynes, Godfrey, Carey, Bertolacci, Rowe, Walter (libero) oraz Palmer, Osadchuk, Ryder, Sloane, Sadler, McMillan (libero)

Podobnie jak w sobotę, Kenijki gorzej rozpoczęły spotkanie, z czego ich przeciwniczki skrzętnie skorzystały. Po raz kolejny imponowała główna postać ofensywy kadry Peru, Angela Leyva (26 punktów w całym meczu). Dopiero gdy aktualne mistrzynie Afryki uruchomiły blok, w którym brylowała zwłaszcza Ruth Jepngetich, spotkanie nabrało rumieńców.

fot. FIVB
fot. FIVB

To własnie blok okazał się kluczowym elementem w kolejnych partiach wielkiego finału: podopieczne Davida Lungaho spisywał się słabiej od Peruwianek w przyjęciu, ale potrafiły odczytywać zamiary rozpędzone przeciwniczki i zatrzymywać je na siatce: ta sztuka udała im się w całym starciu siedemnastokrotnie. Gdy w nieco chaotycznych ostatnich akcjach czwartego seta Mercy Moim, liderka kenijskiej kadry, zdobyła 25. punkt dla swojej ekipy, reprezentantki Afryki zaczęły długie świętowanie historycznego zwycięstwa. Żeńska reprezentacja Kenii poszła tym śladem męskiej drużyny Egiptu, która awansowała do drugiej dywizji Ligi Światowej.

Peru - Kenia 1:3 (25:21, 17:25, 22:25, 23:25)

Peru: Uribe, Rueda, Frias, Yllescas, Leyva, La Rosa, Acosta (libero) oraz Munoz, Lopez, Ortiz

Kenia: Wanya, Murambi, Maiyo, Moim, Khadambi, Jepngetich, Wanyama (libero)

Komentarze (0)