Komisja pod wrażeniem Daniela Bagnoli

W PZPS zakończyły się już przesłuchania wszystkich trzech kandydatów na następcę Raula Lozano. Bardzo pozytywne wrażenie na komisji wywarł Włoch Daniele Bagnoli. - Bardzo konkretny facet, żadnego bajdurzenia - przyznają działacze związku. Problemem mogą być jednak wysokie oczekiwania finansowe i co do warunków pracy włoskiego szkoleniowca.

Daniele Bagnoli przedstawił komisji PZPS warunki, w jakich chciałby prowadzić reprezentację Polski. Jego współpracownikami mają być sami Włosi, ewentualnie jeden Polak. Reprezentacja pracować będzie tylko w oparciu o jego metody szkoleniowe i to zawodnicy muszą dostosować się do jego planu pracy, a nie odwrotnie, wylicza Gazeta Wyborcza. Ponadto Włoch, jak informuje gazeta, chciałby wyższego wynagrodzenia dla siebie i współpracowników niż proponowane przez PZPS 350 tys. euro rocznie. Bagnoli, który chciałby podpisać czteroletni kontrakt ma jednak dopiero zamiar przygotować plan pracy z reprezentacją Polski.

- Zrobił na mnie wrażenie. Mam jednak przeczucie, że Bagnoli lepiej czułby się w Rosji, bo zna tamtejszy rynek. Z drugiej strony mówił, że czuje się u nas jak we Włoszech, bo to całkiem inne życie niż w Rosji, gdzie pracuje na co dzień - mówi na łamach Gazety Wyborczej prezes PZPS Mirosław Przedpełski.

Nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Rosji poznamy 15 lub 16 stycznia. W Polsce ogłoszenie wyników konkursu zaplanowano na 17 stycznia. Gdyby Bagnoli nie podjął pracy w Rosji, możliwe, że PZPS opóźni rozstrzygnięcie konkursu, by mieć czas na negocjacje z Włochem. - Nie wykluczam tego, na razie negocjujemy - mówi Przedpełski.

Komentarze (0)