Grecy są w tej chwili zdecydowanym liderem grupy "A" i są praktycznie pewni awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Nie oznacza to jednak, że pojedynek z wicemistrzami Polski potraktują ulgowo. Podopieczni Konstantinosa Arseniadisa nie zaznali jeszcze, bowiem goryczy porażki w fazie grupowej i z dorobkiem kompletu, ośmiu punktów nadają ton stawce. Grecy mogą dodatkowo pochwalić się znakomitym bilansem setów, który sprawia, że ekipa z Salonik jest już praktycznie "jedną nogą" w kolejnej fazie rozgrywek.
Środowy pojedynek w Salonikach będzie miał ogromne znaczenia dla częstochowian, którzy wciąż zaciekle walczą o drugie miejsce premiowane awansem do kolejnej rundy, co byłoby dla podopiecznych Radosława Panasa ogromnym sukcesem mającym swoją wymowę. Pierwotnie, celem "Akademików" była walka o trzecią lokatę, która w tym roku gwarantuje minimum występy w Pucharze CEV. Częstochowianie cel ten zrealizowani z nawiązką, jednak po dwóch zwycięstwach nad CSKA Sofia, apetyt rośnie w miarę jedzenia i przed wicemistrzami Polski otworzyła się szansa na grę w kolejnej rundzie tych elitarnych rozgrywek. Oczy wszystkich kibiców zwrócone są przede wszystkim na spotkanie z tureckim, Fenerbahce Stambuł, z którym ekipa spod Jasnej Góry toczy korespondencyjny pojedynek o drugie miejsce, jednak ewentualny sukces w Grecji byłby kamieniem milowym w osiągnięciu tego celu.
Środowej potyczce towarzyszy także wiele podtekstów, które dodają ogromnej pikanterii. Częstochowianie mają, bowiem spore rachunki do wyrównania z rywalami z Grecji, którzy w pierwszym spotkaniu w Częstochowie po zaciętym boju triumfowali 3:2. Wówczas o sukcesie przyjezdnych zadecydowały siatkarskie niuanse i szczęście, które dopisało w tie- breaku. Tym razem również faworytem wydają się gospodarze, aczkolwiek podopieczni Radosława Panasa w żadnym wypadku nie stoją na straconej pozycji, zwłaszcza po ostatnim spotkaniu i sukcesie w Gdańsku.
Trzy punkty wywiezione znad morza z pewnością dodadzą skrzydeł częstochowianom, na których po ostatnim blamażu w Pucharze Polski z Siatkarzem Wieluń nie pozostała sucha nitka. Atmosfera wokół częstochowskiego klubu przez kilka dni była niezwykle gęsta, jednak sternicy klubu trzymali rękę na pulsie, nie podejmując żadnych pochopnych decyzji, co w Gdańsku przyniosło swoje efekty i w kontekście środowej potyczki może napawać optymizmem.
W pierwszym spotkaniu rozegranym w Częstochowie autorami zwycięstwa Iraklisu byli przede wszystkim Aleh Akrem oraz szwedzki atakujący, Marcus Nilsson, który swoją lewą ręką wyrządził częstochowianom wiele szkody. Wydaje się zatem, że ich zatrzymanie będzie kluczem do zwycięstwa.
Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:30. Bezpośrednia transmisja z Salonik na antenie stacji Polsat Sport.