Na piątkowy mecz w kadrze Miedziowych zabrakło Roberta Tähta, Keitha Puparta, Marcina Możdżonka, Marcusa Bohme oraz Grzegorza Łomacza. Mimo wąskiego składu zespół Miedziowych z początku dotrzymywał kroku rywalom. Tuż przed pierwszą przerwą techniczną zaczęła zarysowywać się jednak przewaga Lokomotiwu, który wyszedł niebawem na czteropunktowe prowadzenie. Cuprum zdołało jeszcze doprowadzić do remisu po czternaście, ale wielokrotny mistrz Ukrainy ponownie przejął inicjatywę, pewnie wygrywając pierwszą partię.
Na domiar złego dla miejscowych, urazu doznał jeden z liderów lubińskiego klubu, Szymon Romać. Atakujący najprawdopodobniej skręcił kostkę. Od tego momentu na skrzydle występował, grający na co dzień na pozycji libero, Paweł Rusek.
W drugiej odsłonie pojedynku zacięty bój toczył się do pierwszej przerwy technicznej. Później do głosu doszedł Lokomotiw, który wypracował sobie siedmiopunktowe prowadzenie. Cuprum nie dawało jednak za wygraną i po asie serwisowym Mateusza Malinowskiego złapało kontakt z rywalem. Ukraiński zespół na więcej gospodarzom nie pozwolił i wygrał w kolejnym secie.
Podobny przebieg miała także trzecia partia. Z początku bardzo wyrównana, a z czasem szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Lokomotiwu Charków. - Widać, że są na innym etapie przygotowań niż my. Cieszymy się, że mogliśmy grać, ale ze względu na wąski skład, mecz zakończył się tylko w trzech setach. Z tygodnia na tydzień będziemy prezentować się lepiej - powiedział po meczu Mateusz Malinowski.
Cuprum Lubin - Lokomotiw Charków 0:3 (21:25, 22:25, 21:25)
Cuprum: Malinowski, Gorzkiewicz, Gunia, Włodarczyk, Romać, Kryś (libero) oraz Kaczmarek, Rusek (libero).
Lokomotiw: Slynchuk, Kovalchuk, Zhylinskyi, Plotnytskyi, Teryomenko, Tatarinstev, Harmash (libero) oraz Kovalov, Moroz, Bedurha, Rudnytskyi, Fomin (libero).