PŚ: Rosja wygrywa, choć nie bez kłopotów
W swoim czwartym pojedynku podczas Pucharu Świata siatkarzy reprezentacja Rosji pokonała Argentyńczyków 3:1. Najlepszym zawodnikiem Sbornej był w tym spotkaniu Maksim Michajłow.
Faworytem sobotniego pojedynku byli Rosjanie, aktualni mistrzowie olimpijscy oraz zwycięzcy Pucharu Świata sprzed czterech lat. Sborna, podobnie jak reprezentacja Argentyny w tegorocznych rozgrywkach musiała uznać wyższość tylko Biało-Czerwonych.
Początek meczu nie zwiastował jednak łatwej przeprawy podopiecznych Władimira Alekny. Argentyńczycy postawili skuteczny opór, prezentując się bezbłędnie w zagraniach na siatce. Motorem napędowym Albicelestes byli przyjmujący - Facundo Conte oraz Luciano Zornetta, którzy świetnie radzili sobie z wysokim rosyjskim blokiem.
Reprezentacja Rosji odrobiła stratę do rywali dopiero po drugiej przerwie technicznej. W momencie, gdy mistrzowie olimpijscy pewnie kończyli ataki i nie popełniali błędów, widać było wyraźną różnicę pomiędzy poziomem gry obydwu ekip. Premierową odsłonę asem serwisowym zakończył Ilia Wlasow (25:19).
Pomimo niepowodzenia w poprzedniej partii, Argentyńczycy bardzo odważnie przystąpili do drugiej odsłony. Spokojna gra w ataku pozwoliła im osiągnąć aż osiem punktów przewagi podczas drugiej przerwy technicznej. Problemy z przyjęciem zagrywek Conte miał Siergiej Tietiuchin, a to miało wpływ na pozostałe elementy.
Podobnie, jak to miało miejsce w starciu z Polakami, trener Alekno zdecydował się desygnować do gry na pozycji atakującego nominalnego środkowego Dmitrija Muserskiego, ale nie przyniosło to oczekiwanego skutku. Zawodnik popełniał błędy w ataku i nie potrafił powstrzymać przeciwników w bloku. Chociaż reprezentacja Rosji goniła, nie była w stanie doprowadzić do wyrównania (21:25).Trener Julio Velasco próbował odmienić obraz gry swojej drużyny, wprowadzając na boisko zawodników rezerwowych. Roszady nie wpłynęły jednak na drużynę. Sborna pewnie utrzymywała wypracowane prowadzenie, zwyciężając 25:18.
Reprezentacja Rosji kontynuowała swoją skuteczną grę także w ostatniej z partii. Od początku do końca podopieczni Władimira Alekny spisywali się lepiej od rywali w każdym elemencie. Argentyńczycy nie przypominali już drużyny, która w dwóch pierwszych odsłonach skuteczne przeciwstawiała się Sbornej.
Dopiero w końcówce Albicelestes starali się nadrabiać dystans do przeciwników za sprawą bloków Facundo Conte. Ostatecznie mecz zakończył się bez niespodzianki i Rosjanie zwyciężyli w czterech setach.
Rosja - Argentyna 3:1 (25:19, 21:25, 25:18, 25:20)
Rosja: Wolwicz (11), Grankin (2), Tietiuchin (3), Własow (2), Muserski (16), Michajłow (19), Janutow (libero) oraz Poletajew, Butko (2), Siwożelez (11), Kurkajew (4).
Argentyna: Conte (27), Sole (6), De Cecco (2), Ramos (3), Zornetta (8), Gauna (2), Garrocq (libero) oraz Closter (libero) Uriarte, Poglajen (2), Palacios (4), Crer (5).
MVP: Maksim Michajłow (Rosja)
#dziejesiewsporcie: albańscy kibice rozbawili Ronaldo