Sara Anzanello wygrała z chorobą, teraz wraca do siatkówki

Trzecioligowy klub z Novary przywitał w swoich szeregach słynną włoską środkową, dla której będzie to pierwsza okazja do zawodowej gry w siatkówkę od 2013 roku.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

To właśnie w Asystelu Novara młoda Sara Anzanello stawiała swoje pierwsze kroki w profesjonalnej siatkówce i osiągała pierwsze znaczące sukcesy, jak choćby brązowy medal Ligi Mistrzyń z 2008 roku czy dwukrotne zwycięstwo w Pucharze CEV. Po szesnastu latach od pierwszego spotkania w barwach AGIL Trecate (rezerwowej drużyny Igora Gorgonzola Novara, występującej w Serie B1) historia zatoczyła koło. Anzanello gorąco przywitali nie tylko kibice, ale i prezes Giovanna Saporiti, szef sponsora klubu Fabio Leonardi, a także trener pierwszej drużyny wicemistrza Włoch, Luciano Pedulla.

- Jesteśmy niezwykle szczęśliwi z faktu, że możemy ponownie przywitać Sarę w naszym mieście i w naszej drużynie. Zespół z Trecate od wielu lat stara się wpajać młodym ludziom pozytywne wartości, a życie naszej nowej zawodniczki jest dowodem na to, że w życiu nigdy nie należy się poddawać, że trzeba walczyć z przeciwnościami losu - mówił podczas oficjalnej prezentacji nowej siatkarki Leonardi. Sama wzruszona Anzanello przyznała szczerze: - Przygotowałam sobie na tę okazję tysiąc przemówień, ale teraz o wszystkich zapomniałam... W tej chwili chcę tylko wrócić na boisko i grać. Przez cały ten czas, gdy walczyłam o swoje zdrowie, zmieniło się wiele, ale Novara wciąż pozostała moim domem. Jestem teraz podekscytowana jak pierwszego dnia w szkole, po prostu jestem najszczęśliwsza osobą na Ziemi! - przyznała z uśmiechem.

W marcu 2013 roku u zawodniczki Azerrailu Baku wykryto zapalenie wątroby, które wymagało natychmiastowej transplantacji. Cały świat siatkówki wspierał wtedy mistrzynię świata z 2002 roku w walce o życie. Rekonwalescencja i powrót do normalnego życia zajęły zawodniczce wiele miesięcy. - Przez cały ten czas zdołałam przemyśleć wiele spraw, zmienić swój sposób myślenia, ale nie straciłam swojej pasji do sportu. Spędziłam sporo czasu w szpitalu, na samym początku leczenia sukcesem było to, że mogłam zjeść coś sama lub chodzić o własnych siłach. Powoli zaczęłam prowadzić normalne życie, ale nie przypuszczałam, że będę jeszcze w stanie znosić obciążenia treningu i wejść z powrotem na dawny poziom grania. Jednak tego lata znów zaczęło mnie kusić do gry i dlatego uznałam telefon z Novary za przeznaczenie. Mam nadzieję, że będę mogła jak najlepiej odpłacić za zaufanie - powiedziała 35-letnia środkowa, która dla młodych koleżanek z zespołu będzie sportową mentorką. Anzanello we współpracy z nimi z pewnością przyda się doświadczenie z minionego sezonu, kiedy pełniła funkcję kierownika włoskiego SMS-u siatkarek, Club Italia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×