Paweł Zatorski: Japończycy zagrali mecz życia

Było trochę nerwów, ale ostatecznie reprezentantom Polski udało się wygrać z Japończykami w przedostatnim meczu Pucharu Świata w Tokio. Biało-Czerwoni zwrócili uwagę na nienajlepsze wejście w mecz w ich wykonaniu.

Środkowy reprezentacji Polski, Marcin Możdżonek zwrócił uwagę na to, że starcie z Japonią było kolejnym na tym turnieju, które Polacy źle rozpoczęli, co miało przełożenie na cały przebieg spotkania.

- Aż tak trudnego meczu chyba się nie spodziewaliśmy. W tym wszystkim jest jednak chyba trochę naszej winy. Gdybyśmy zaczęli lepiej i wygrali pierwszego seta, ten mecz zapewne wyglądałby zupełnie inaczej. Ale teraz możemy sobie tylko "gdybać". Na szczęście w drugim secie przełamaliśmy przede wszystkim siebie, a nie przeciwnika. Japonia jest zespołem grającym bardzo dobrze - świetnie bronią i atakują, ale my mamy przewagę warunków fizycznych i od połowy II seta zaczęliśmy to wykorzystywać oraz panować na boisku - analizował reprezentant Polski.

Występ drużyny z Kraju Kwitnącej Wiśni docenił Paweł Zatorski. - Było strasznie ciężko. Wiedzieliśmy, że po meczu z Amerykanami może być jeszcze trudniej, bo nastawialiśmy się głównie na nich od początku turnieju, a tym razem nasze siły były trochę wyniszczone. Japończycy grali chyba mecz życia, ale my to przełamaliśmy i wygraliśmy spotkanie - powiedział na antenie Polsatu Sport.

Polski libero zapytany został także o palce, które w poniedziałkowym meczu z USA kilkukrotnie ucierpiały. - Dobrze, żyją. Nasi fizjoterapeuci na tym turnieju doprowadzają nas bardzo szybko do zdrowia. Pracują po nocach i jesteśmy im bardzo wdzięczni - mówił Zatorski.

Polacy odnieśli dziesiąte zwycięstwo w tegorocznym Pucharze Świata (fot. FIVB)
Polacy odnieśli dziesiąte zwycięstwo w tegorocznym Pucharze Świata (fot. FIVB)

Z kolei zdaniem Grzegorza Łomacza podczas spotkania z reprezentacją Japonii dużą rolę odgrywało zmęczenie. - Japończycy, jak chyba każdy zespół na tym turnieju, rozpoczęli od mocnego uderzenia z nami. Poniosła ich publiczność w pierwszym secie, w drugim też było jeszcze niebezpiecznie, ale później już zaczęli się mylić, szczególnie na zagrywce. Było widać ich zmęczenie i dlatego przejęliśmy kontrolę nad meczem - podsumował spotkanie rozgrywający Cuprum Lubin.

W środę Polaków czeka ostatni mecz w tegorocznym Pucharze Świata, a przeciwnikiem będzie drużyna Włoch.

- Dla nas to przeciwnik o tyle niewygodny, że doszedł im jeden zawodnik, Osmany Juantorena, który dał nową jakość tej drużynie. Tu może być problem, by go zatrzymać, ale my sobie z tym świetnie poradzimy, bo mamy zawodników na tym samym poziomie - zapowiadał w Polsacie Sport Marcin Możdżonek.

Mimo tego że Polacy wygrali wszystkie z 10 spotkań, po zakończeniu meczu z Japonią nie zapewnili sobie jeszcze awansu na igrzyska olimpijskie.

- Trochę głupio, że nie przegrywając do tej pory meczu, nie mamy jeszcze zapewnionego awansu. Ale każda drużyna, która o niego walczy, ma jeszcze takie same szanse. Wszyscy są tak samo zmęczeni, więc w środę wychodzimy na boisko i walczymy do końca - ocenił Paweł Zatorski.

Komentarze (0)