PŚ: Rosjanie nie pomogli Biało-Czerwonym, USA z kolejnym zwycięstwem

Gdyby Rosjanie w dowolnym stosunku setów pokonali USA, to Polacy mieliby już pewny awans na igrzyska olimpijskie. Amerykanie nie dopuścili do tego i zwyciężyli w trzech setach.

Nie tylko z punktu widzenia reprezentacji Polski wydawało się być interesujące starcie reprezentacja USA z Rosją. Amerykanie, którzy aż do meczu z Polakami, również byli niepokonani, musieli być bardzo czujni, by zachować przed ostatnią kolejką realne szanse na awans.

Bardzo pewnie spotkanie rozpoczęli podopieczni Johna Sperawa, narzucając od razu mocne tempo. Od razu Maxwell Holt zaprezentował wachlarz swoich zagrań, a Rosjanie mieli problemy z wejściem mecz i początkowo popełniali proste błędy.

Kiedy już odpowiedni rytm znalazł Maksim Michajłow, jego drużyna zaczęła odrabiać straty. Na boisku pojawił się Siergiej Grankin i przewaga Amerykanów stopniała do jednego punktu. Ostatecznie w końcówce partii obie ekipy psuły sporo zagrywek. Przy setbolu sędzia odgwizdał Rosjanom błąd, uznając, że piłka była rzucona.

Drugą odsłonę dobrze rozpoczęli podopieczni Władimira Alekny, błyskawicznie zbudowali przewagę, ale przeciwnicy dzięki dobrej zagrywce odrobili straty. Gra się wyrównała, ale to Rosjanie zdawali się być lepsi na boisku. Nie byli jednak w stanie przeciwstawić się przeciwnikom, na własne życzenie przegrali drugą partię. Dwa bloki USA okazały się kluczowe, najpierw zatrzymany został Maksim Michajłow, a następnie Siergiej Tietiuchin.

Trzeci set był już koncertem gry drużyny z Ameryki Północnej. Sborna zupełnie pogubiła się, pozwalając przejąć inicjatywę rywalom. Zagrywką sporą krzywdę wyrządził Matthew Anderson, rozbijając zupełnie Rosjan.

Rosja - USA 0:3 (23:25, 24:26, 17:25)

Rosja: Wolwicz (3), Tietiuchin (5), Butko (1), Muserski (12), Michajłow (19), Kurkajew (4), Obmoczajew (libero) oraz Grankin, Siwożelez (2), Własow (1), Poletajew, Ilnych

USA: Anderson (12), Russell (16), Sander (10), Lee (7), Christenson (3), Holt (8), E. Shoji (libero) oraz K. Shoji

MVP: Erik Shoji (USA)

Ignaczak: Odpalili powoli, skończyli jak turbodiesel

Źródło: Press Focus/x-news

Źródło artykułu: