Szef europejskiej federacji siatkówki Andre Meyer przypomniał, że po raz pierwszy w taki sposób doceniono wysiłki najlepszych kadr narodowych podczas mistrzostw Europy z 2013 roku. - Chcemy nagrodzić czołowe zespoły za wykonaną przez nie pracę i pomoc w promowaniu tej dyscypliny sportu. Dzisiejsi mistrzowie stają się wzorami do naśladowania dla setek, prawdopodobnie tysięcy młodych ludzi w całej Europie, którzy zaczynają swoją przygodę w siatkówką i poznają uniwersalne piękno tego sportu - mówił prezes CEV.
Tegoroczni mistrzowie Europy siatkarzy i siatkarek mają otrzymać po 120 tysięcy euro do podziału na cały zespół: jest to kwota zdecydowanie większa od tej, którą otrzymały reprezentacje Rosji, triumfujące w kontynentalnym czempionacie dwa lata temu (75 tysięcy euro). Zdobywcy srebrnych i brązowych medali zainkasują kolejno po 70 i 40 tysięcy euro, zaś pozostałe 20 tysięcy z puli premii przypadnie czwartej drużynie mistrzostw. CEV podkreśliła z dumą, że tegoroczna suma nagród jest o 100 tysięcy euro większa niż ta, która przypadła na mistrzostwa Starego Kontynentu sprzed dwóch lat.
Pół miliona euro? To mniej niż rosyjski kontrakt jednego zawodnika..
Faktycznie powalające kwoty.
No cóż, żarty na bok, krajowe federacje muszą si Czytaj całość