ME kobiet, gr. B: Nieudany powrót Węgierek na europejskie salony

Reprezentacja Belgii udanie zainaugurowała udział w turnieju Mistrzostw Europy. Podopieczne Gerta Vande Broeka bez większych kłopotów uporały się z Węgierkami, powracającymi na europejskie salony po 28 latach nieobecności.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Dla reprezentacji Węgier, która po raz ostatni na wielkiej imprezie międzynarodowej wystąpiła w 1987 roku, spotkanie z Belgią miało stanowić nowy rozdział w dziejach reprezentacji. W obozie triumfatorek tegorocznej edycji Ligi Europejskiej nikt chyba jednak nie liczył na to, że w starciu z podopiecznymi Gerta Vande Broeka uda się sprawić niespodziankę.

Już pierwszy set pokazał, że będzie to bardzo trudne. Belgijki, których grę bardzo dobrze prowadziła znana w Polsce Frauke Dirickx co prawda rozpoczęły bardzo niemrawo, jednak jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną odskoczyły na cztery punkty (7:3). Od tego momentu, Żółte Tygrysy kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń, wykorzystując bardzo dobrą grę w ataku Laury Heyrman i Lise van Hecke. Węgierki starały się odpowiadać, jednak do końca nie były w stanie zbliżyć się do rywalek.

Druga partia to pokaz siły i skuteczności ataku w wykonaniu reprezentacji Belgii oraz porażająca bezradność siatkarek Jose De Brandta. Węgierki co prawda na początku dwukrotnie prowadziły (1:0 i 2:1), jednak w dalszej części seta myliły się na potęgę,  popełniając serie błędów, w drugiej odsłonie oddając rywalkom bez walki aż 13 oczek.

Najlepszy w wykonaniu Węgierek był ostatni set, w którym do stanu 6:5 to właśnie one posiadały inicjatywę. Tuż przed pierwszą przerwą techniczna przypomniała o sobie jednak Lise Van Hecke, która poderwała zespół do walki, wyprowadzając swoje koleżanki na prowadzenie. Od tego momentu, przewaga przechyliła się wyraźnie na stronę brązowych medalistek Mistrzostw Europy z 2013 roku. Zawodniczki Gerta Vande Broeka fantastycznie spisywały się w ataku, popełniając przy tym bardzo niewiele błędów. To pozwoliło im na dowiezienie bezpiecznej przewagi do końca meczu i zainkasowanie pierwszego kompletu punktów.

Węgry - Belgia 0:3 (15:25, 8:25, 18:25)

Węgry: Sandor (8), Talas, Dobi (5), Szeles (3), Dobi, Pallag (5), Horwath (6), D. Kotel (libero) oraz Vacsi (1), Szakmary, Z. Kotel, Lilliom (2)

Belgia: Dirickx (4), Heyrman (11), Leys (5), Aelbrecht (8), Van Hecke (15), Vandesteene (11), Curtois (libero) oraz Van De Vyver, Cianci (1)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×