Karolina Piśla: Cieszy każde wejście na boisko

Trener Impela Wrocław Nicola Negro w spotkaniach swojej drużyny nie jest skory do roszad w składzie. Do roli żelaznej zmienniczki powoli urasta jednak 19-letnia przyjmująca Karolina Piśla, której włoski szkoleniowiec ufa coraz częściej.

Za wrocławiankami trzeci mecz w Orlen Lidze. Impelki ponownie rozbiły swojego rywala i z dorobkiem 9 "oczek" razem z Chemikiem Police prowadzą w tabeli. Ofiarą Impela Wrocław padły tym razem zawodniczki Developresu SkyRes Rzeszów.

Podobnie jak w pierwszych dwóch spotkaniach we wrocławskim zespole nieco szwankowało przyjęcie. Po momentach perfekcyjnego odbioru przychodziła seria nieudanych zagrań i Milena Radecka musiało natrudzić się, by uratować akcję swoją wystawą. - Myślę, że to dopiero początek sezonu i wszystkie powoli staramy się zgrywać. Stąd wynikają błędy, które się zdarzają i zdarzać się będą. Siatkówka to gra błędów, ale trzeba je ograniczyć do minimum - wyjaśniła Karolina Piśla, przyjmująca Impela.

Zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska mają ogromny potencjał i są w w tym sezonie w ścisłym gronie kandydatek do medali. - Nasza gra wygląda coraz lepiej i zgrywamy się z meczu na z mecz, z treningu na trening. Wszystko będzie szło ku lepszemu - kontynuowała Piśla.

Trener Nicola Negro pozwolił zagrać swojej 19-letniej przyjmującej we wszystkich partiach, desygnując ją nawet do pierwszej szóstki na trzeciego seta. Przed Piślą postawiono niełatwe zadanie. Mistrzyni Europy kadetek z 2013 roku miała zastąpić Amerykankę Kristin Hildebrand, która drugi mecz z rzędu dołowała w ataku, osiągając katastrofalna skuteczność w ofensywie (8 proc.).

- Cieszy każde wejście i staram się dać z siebie 100 proc., nieważne czy gram w Impelu czy Aluprofie. Celem jest zawsze zwycięstwo - zakończyła siatkarka, która przed sezonem przyszła do Wrocławia z BKS-u Aluprof Bielsko-Biała.

Źródło artykułu: