Potwierdzić klasę - PGE Skra Bełchatów w Lidze Mistrzów 2015/2016

Ekipa Miguela Falaski w czwartek rozpocznie zmagania w kolejnej edycji Champions League. Czy uda jej się drugi raz z rzędu dotrzeć do Final Four rozgrywek?

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

PGE Skra jest niemal etatowym uczestnikiem elitarnej Champions League. W minionej dekadzie bełchatowianie w rozgrywkach tych wystąpili dziewięciokrotnie (odpoczywali od Ligi Mistrzów tylko w sezonie 2013/2014, kiedy to po zajęciu 5. miejsca w PlusLidze 2012/2013 dotarli do półfinału Pucharu CEV). Na samych startach ośmiokrotny mistrz Polski jednak nie poprzestał. PGE Skra bowiem aż czterokrotnie walczyła w Final Four rozgrywek, zdobywając dwa brązowe i jeden srebrny medal.

Kibice żółto-czarnych wiosną 2015 roku mieli zresztą nadzieję, że dorobek medalowy uda się jeszcze poprawić, ponieważ ich ulubieńcy w naprawdę dobrym stylu zakwalifikowali się do rundy finałowej ostatniej edycji Ligi Mistrzów - notując komplet zwycięstw w fazie grupowej, a następnie odprawiając z kwitkiem dwie mocne ekipy z Półwyspu Apenińskiego. Na płonnych nadziejach jednak się skończyło, ponieważ koniec sezonu 2014/2015 na każdym froncie dla bełchatowian okazał się mocno nieudany.

W Final Four w Berlinie siatkarze PGE Skry najpierw przegrali w meczu o wejście do wielkiego finału bratobójczy pojedynek z Asseco Resovią Rzeszów, a następnie, po dramatycznym, pięciosetowym boju i zakończonym dopiero 23. punktem (!) tie-breaku, ulegli niżej notowanym gospodarzom z BRV. Choć czwarte miejsce to wciąż świetny wynik, trudno było nie rozpatrywać tego rezultatu w kategoriach rozczarowania, zwłaszcza że ówczesny mistrz Polski po udanym początku sezonu uznawany był za jednego z faworytów rozgrywek.

W tym roku droga do decydującej fazy rozgrywek już na pierwszym etapie będzie wyboista i od załogi Falaski wymagać będzie maksymalnej koncentracji i dużego wysiłku. Bełchatowianie, podobnie jak rok wcześniej, zmierzą się w fazie grupowej z ekipami z Czech i Belgii. Stawkę uzupełni jednak, zamiast jak przed rokiem drużyna z Austrii, niezwykle silny rywal z Włoch.
Trzon zespołu z Bełchatowa pozostał bez zmian Trzon zespołu z Bełchatowa pozostał bez zmian
Zespół A.S. Volley Lube Civitanova Marche od czasu nieudanej rywalizacji z PGE Skrą w pierwszej rundzie play-off poprzedniej edycji Champions League uległ poważnym zmianom kadrowym. Włodarze utytułowanego klubu zdecydowali się zastąpić Bartosza Kurka Osmanym Juantoreną. W międzyczasie zakontraktowali również niezawodnego Jenię Grebennikova i utalentowanego Micaha Christensona, ale także "nieśmiertelnego" Ivana Miljkovicia. Pod wodzą Gianlorenzo Blenginiego trzykrotni mistrzowie Italii zrobią wszystko, by zrewanżować się przeciwnikowi z Polskie za dwie bolesne porażki sprzed kilku miesięcy.

Wydaje się, że walka o prymat w grupie E toczyć będzie się właśnie między drużynami z Włoch i Polski. Szyki faworytem pokrzyżować spróbuje jednak zaprawiony w europejskich bojach i zawsze groźny Knack Roeselare. Aktualny mistrz Belgii przed rokiem potrafił zaskoczyć u siebie Coprę Volley Piacenza, którą ograł niespodziewanie 3:2. Stawkę zamyka Dukla Liberec, dla której każdy punkt wywalczony w tak mocno obsadzonej grupie będzie sukcesem.

- Knack Roselare to bardzo silny zespół, podobnie jak PGE Skra, której wartość znana jest każdemu. To znaczy, że w naszej rywalizacji każdy punkt może zrobić różnicę w kontekście kwalifikacji do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Nie możemy pozwolić sobie na błędy, zwłaszcza w meczach na własnym terenie - przyznał przed startem zmagań w grupie E cytowany przez cev.lu amerykański rozgrywający Micah Christenson.

Emocji w meczach z udziałem PGE Skry nie powinno więc zabraknąć. Zdają sobie z tego sprawę działacze klubu z Bełchatowa, którzy na mecze drugiej i trzeciej kolejki fazy grupowej LM (z Volley Lube i Knack) zarezerwowali już łódzką Atlas Arenę, mogącą pomieścić ponad 12 tysięcy kibiców. W zeszłym sezonie obiekt ten był dla żółto-czarnych szczęśliwy i pomógł wywalczyć przepustkę do Final Four. Czy tym razem będzie podobnie?

PGE Skra Bełchatów w Lidze Mistrzów 2015/2016:

Grupa E: A.S. Volley Lube Civitanova Marche (Włochy), Knack Roeselare (Belgia), Dukla Liberec (Czechy), PGE Skra Bełchatów.

Terminarz grupy E:

1. kolejka
A. S. Volley Lube Civitanova Marche - Knack Roeselare / 04.11.2015, godz. 20:30
Dukla Liberec - PGE Skra Bełchatów / 05.11.2015, godz. 18:00

2. kolejka
Knack Roeselare - Dukla Liberec / 17.11.2015, godz. 20:30
PGE Skra Bełchatów - A. S. Volley Lube Civitanova Marche / 18.11.2015, godz. 18:00

3. kolejka
PGE Skra Bełchatów - Knack Roeselare / 01.12.2015, godz. 18:00
Dukla Liberec - A. S. Volley Lube Civitanova Marche / 03.12.2015. godz 18:00

4. kolejka
Knack Roeselare PGE Skra Bełchatów / 15.12.2015, godz. 20:30
A. S. Volley Lube Civitanova Marche - Dukla Liberec / 16.12.2015, godz. 20:30

5. kolejka
A. S. Volley Lube Civitanova Marche - PGE Skra Bełchatów / 20.01.2015, godz. 20:30
Dukla Liberec - Knack Roeselare / 21.01.2015, godz. 18:00

6. kolejka
PGE Skra Bełchatów - Duka Liberec / 26.01.2015, godz. 18:00
Knack Roeselare - A. S. Volley Lube Civitanova Marche / 26.01.2015, godz. 20:30

Który zespół wygra zmagania w grupie E Ligi Mistrzów 2015/2016?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×