Effector - Lotos: Spacerek wicemistrza?

W meczu 2. kolejki siatkarskiej PlusLigi zawodnicy Effectora zmierzą się z aktualnym wicemistrzem Polski, Lotosem Trefl Gdańsk. Czy dla zespołu Andrei Anastasiego wizyta w Kielcach będzie przyjemna?

Gospodarze zapowiadają, że zrobią wszystko, aby tak się nie stało. Z zeszłotygodniowej porażki na inaugurację z PGE Skrą Bełchatów (1:3) drużyna wyciągnęła wnioski. Zresztą Dariusz Daszkiewicz mimo niepowodzenia pozytywnie ocenił występ swoich siatkarzy. Liczy natomiast, że w sobotę wypadną oni jeszcze lepiej. - Musimy zaryzykować zagrywką, aby odrzucić rywali od siatki. Jest to jedyna recepta, aby nawiązać z nimi walkę - mówi. Szkoleniowiec spodziewa się bardzo trudnego meczu.

- Będziemy zmuszeni do grania wysoką piłką i musimy liczyć się z tym, że rywal będzie bronił na potrójnym bloku. Dlatego też musimy pracować nie tylko siłą, ale również głową - zauważa. Effector znowu nie będzie mógł zaprezentować się w najmocniejszym składzie. Z gry wykluczeni są Grzegorz Szymański i Marcin Komenda. Nie wiadomo też czy wystąpi przeziębiony Szymon Biniek.

Na parkiecie powinien się za to pojawić Krzysztof Wierzbowski, który trafił do Effectora właśnie z Gdańska. - Nie chcę w tym meczu nikomu nic udowadniać. Chcę zaprezentować się jak najlepiej. W zespole z Gdańska spędziłem dwa lata i bardzo dużo się nauczyłem - powiedział przyjmujący. - Zespół Trefla nie ma słabych punktów - dodał.

Zawodnicy Effectora będą potrzebowali wsparcia
Zawodnicy Effectora będą potrzebowali wsparcia

Występujący w roli zdecydowanego faworyta gracze Lotosu swoją moc pokazali kilka dni temu, kiedy w pierwszym meczu w ramach Ligi Mistrzów rozbili Vojvodine Nowy Sad 3:0. - Jestem zadowolony z przebiegu spotkania. Do końca nie wiedziałem czego się spodziewać po serbskiej drużynie. Okazało się, że byliśmy od nich lepsi, kontrolowaliśmy całe spotkanie - stwierdził Mateusz Mika, jedna z gwiazd żółto-czarnych.

Czy w stolicy województwa świętokrzyskiego również uda im się zwyciężyć bez straty seta? Z pewnością spróbują o to zadbać, oprócz wspomnianego Miki, Murphy Troy czy Sebastian Schwarz. Kadrowo nie ma nawet co porównywać obu zespołów. Ligowy pojedynek z BBTS-em Bielsko-Biała sprzed tygodnia pokazał jednak, że nie wszystko jest przesądzone już przed pierwszą akcją. Drużyna Andrei Anastasiego wygrała dopiero po tie-breaku, co otwiera pewną furtkę przed ambitnym Effectorem.

Effector Kielce - Lotos Trefl Gdańsk / sobota, 7 listopada 2015 r., godz. 17:00

Komentarze (0)