- Sam jest właściwie kompletnym graczem w ataku - mówił w przedsezonowej rozmowie z naszym portalem Ferdinando De Giorgi, trener ZAKSY. Nie minęły dwa tygodnie ligowych rozgrywek, a słowa włoskiego szkoleniowca już znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nowy przyjmujący kędzierzyńskiego zespołu w starciach z Cerrad Czarnymi Radom oraz AZS Politechniką Warszawską pokazał duże umiejętności ofensywne, zdobywając wiele punktów zarówno mocnymi zbiciami, jak i sprytnymi, technicznymi zagraniami.
- Trzeba posiadać technikę, by dobrze spisywać się w ataku. Zróżnicowany repertuar zagrań ofensywnych jest ważnym elementem mojej gry, ponieważ nie jestem graczem najmocniej zbudowanym fizycznie. Muszę więc kierować się mądrością i odwoływać się do techniki. Taka kombinacja napędza moją grę w ataku. Nie przebywam bowiem na boisku tylko w celu trzymania przyjęcia, ale także zdobywania punktów - wyjaśnił Sam Deroo.
23-letni Belg zakończył piątkowy pojedynek przeciwko AZS Politechnice z dorobkiem 14 punktów, będąc najlepiej punktującym siatkarzem na boisku. Skończył w nim 11 z 23 otrzymanych wystaw (48 procent skuteczności). Był jednym z głównych kandydatów do odebrania statuetki MVP, która ostatecznie trafiła jednak do rąk rozgrywającego Benjamina Toniuttiego.
- Siatkówka jest sportem drużynowym, więc jedynymi ważnymi rzeczami są odniesienie zwycięstwa oraz dobra gra całego zespołu. W jednym spotkaniu dany zawodnik prezentuje się korzystnie, w następnym to samo czyni ktoś inny, lecz istotną sprawą jest utrzymanie stabilnej formy całej ekipy. Taki rozgrywający jak Benjamin zawsze zasługuje na nagrodę MVP, więc nie mam problemu z tym, że to nie ja ją otrzymałem. Cieszę się, iż miałem swój udział w zwycięstwie, ale najistotniejszy jest sukces drużyny - wyjaśnił belgijski zawodnik.
Pomimo dobrej postawy, Deroo zdaje sobie sprawę, że są elementy, nad którymi czeka go więcej pracy niż nad atakiem. - Obecnie muszę poczynić największy postęp w przyjęciu i zagrywce. Czasami serwuję naprawdę dobrze. W Radomiu nie szło mi zbytnio w tym aspekcie, ale przeciwko AZS Politechnice było już lepiej. W odbiorze również muszę być nieco pewniejszy. Tak naprawdę zawsze mogę jednak poprawić się w każdym elemencie. Mam zaledwie 23 lata i jeśli nie myślałbym o czynieniu postępów, porzuciłbym treningi. Pozytywna rzecz w uprawianiu sportu jest taka, że zawsze można się rozwinąć i właśnie do tego dążę dzień po dniu - spuentował Deroo.
Po rozegraniu dwóch kolejek w PlusLidze, przyjmujący ma na swoim koncie 30 zdobytych punktów i wysoką, 55-procentową skuteczność w ataku (26/47). Ponadto zaledwie raz dał się zablokować i popełnił tylko 2 bezpośrednie błędy w tym elemencie.