Mam grupę antysympatyków - wypowiedzi po meczu Stal Mielec - Muszynianka Muszyna

W środowy wieczór zawodniczki Stali Mielec dosyć sensacyjnie pokonały faworyzowaną Muszynianki Muszyna. Na konferencji prasowej zorganizowanej po meczu przedstawiciele miejscowej drużyny nie kryli swojej radości. Trener Stali Roman Murdza w swojej wypowiedzi odniósł się również do ostrej krytyki, która spadła na niego i zespół po ostatnim przegranym meczu w Bydgoszczy.

Aleksandra Przybysz - kapitan Muszynianki Muszyna

- Ciężko jest mi uwierzyć, że przegrałyśmy ten mecz. Chciałam pogratulować zespołowi z Mielca. Zagrały bardzo dobre spotkanie. Wiedziałyśmy, że jest to zespół, który walczy i jeśli się mu pozwoli to będzie grał. Widać było, że później wszystko im wychodziło. My natomiast grałyśmy słabo i nie potrafiłyśmy ?dobić? przeciwnika jak miałyśmy okazję.

Karolina Olczyk - kapitan Stali Mielec

- Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy to spotkanie, bo podejrzewam, że po meczu w Bydgoszczy nikt się tego nie spodziewał. Cieszę się, że walczyłyśmy, bo tego nam właśnie brakowało w ostatnich meczach. Cały zespół zagrał na naprawdę fajnym poziomie. Szło nam, wykorzystałyśmy tą szansę i z tego bardzo się cieszymy.

Bogdan Serwiński - trener Muszynianki Muszyna

- Po pierwsze to gratulacje dla zespołu z Mielca. Myślę, że swoją porażką sprawiliśmy tutaj dużo radości, tabela się poprawiła. Mogę powiedzieć, że tylko cieszę się, że cieszy się Mielec. Ja natomiast nie mam się, z czego cieszyć, bo taka porażka nie powinna się przydarzyć. W Mielcu po dwóch setach przegranych, w tym drugim na przewagi było tyle ambicji, że można było podzielić trzy zespoły, a u mnie można było obdzielić trzy zespoły oglądania się, kto ma grać i pracować. To jest taki później efekt tego wszystkiego, że przeciwnikowi zaczęło wszystko wychodzić, a nam nic. To jest taka bolesna lekcja, ale przyda się nam na później, ale za dużo jest tych lekcji. Gramy bardzo nierówno. Przeplatamy dobre mecze, meczami słabymi.

Roman Murdza - trener Stali Mielec

- Ja mam inny dylemat w porównaniu z innymi drużynami, ponieważ po przyjściu po siedmiu latach do Mielca mam grupę antysympatyków, którzy czekają tylko na moje potknięcia. Nie wiem, dlaczego, ponieważ zdobyłem z Mielcem srebrny medal, trzy brązowe, zostawiłem troszkę zdrowia i siatkówka w Mielcu była na jakimś poziomie. Po tych siedmiu latach, dziś jest jakaś grupa, która nie patrzy na wynik. Jak wygrywaliśmy na początku mecze, byliśmy wysoko i grą naszą obroniliśmy się przed tymi epitetami, natomiast czekają na takie potknięcia jak w Bydgoszczy i od razu jest seria pomówień o wszystko. Dlatego dzisiejszy mecz koncentracją na tym jak wyjdziemy z sali. Czy wyjdziemy wygwizdani czy po prostu przegramy mecz po walce, bo chyba nikt tu nie liczył i nie będziemy bajerować, że liczyliśmy na cokolwiek z drużyną z Muszyny. Gdy Muszyna gra na swoim poziomie to jednak nasz zespół jest troszkę słabszy. Natomiast, jeśli wygrywamy jednego seta, wygrywamy drugiego seta i cały mecz, to cóż mam powiedzieć? Tylko podziękować zespołowi za podjętą walkę i za to, że mogę spokojnie wyjść z sali.

Komentarze (0)