Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów w miniony weekend odnieśli czwarte zwycięstwo w rozgrywkach PlusLigi. Podopieczni Andrzeja Kowala pokonali na wyjeździe Łuczniczkę Bydgoszcz. - To było trudne spotkanie. Spodziewaliśmy się tego, bo Łuczniczka jest na fali wznoszącej i będzie się coraz lepiej prezentować w kolejnych meczach. Fajnie zagrał ich nowy nabytek (Kevin Klinkenberg - przyp. red.), ale ostatecznie wywozimy stąd ciężko zapracowane trzy punkty - przyznał Bartosz Kurek.
- Porażka z Jastrzębiem nie miała wpływu na nasze nastawienie przed kolejnymi meczami. Zagraliśmy słabsze spotkanie, rywale zaprezentowali się bardzo dobrze i chyba też przez to nie potrafiliśmy rozwinąć skrzydeł. Po tej porażce wygraliśmy kolejne dwa mecze i mam nadzieję, że ta passa zostanie podtrzymana w kolejnych starciach - dodał atakujący reprezentacji Polski.
Mistrzowie Polski przed nowym sezonem doznali kilku znaczących wzmocnień. Do ekipy z Podkarpacia dołączyli między innymi Julien Lyneel, Bartosz Kurek i Thomas Jaeschke. Z wypożyczenia do AZS Politechniki Warszawskiej powrócił także Aleksander Śliwka. W opinii kibiców, w Rzeszowie skompletowano najsilniejszą drużynę w historii klubu, co mogło zwiastować dominację Asseco Resovii w rozgrywkach ligowych. Przebieg dotychczasowych spotkań nie potwierdził jednak tych opinii.
- Nikt z naszego zespołu nie obiecywał, że będziemy dominowali w PlusLidze. Zespół składa się z zawodników, którzy wiedzą, że trzeba ciężko pracować na każdy punkt na parkiecie. Nikt z nas nawet przez chwilę nie pomyślał i nie próbował stawiać nas w takiej roli. Zdajemy sobie sprawę z tego, że każde zwycięstwo przyjdzie nam z trudem. Mam nadzieję, że będzie ich jak najwięcej - stwierdził Bartosz Kurek.
Dla 27-latka, obecny sezon będzie bardzo wyczerpujący. Po intensywnie przepracowanym okresie letnim, spędzonym na zgrupowaniu reprezentacji Polski, siatkarz nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek. Co gorsza, w najbliższych meczach wychowanek AZS PWSZ Nysa będzie musiał radzić sobie bez zmiennika. Kontuzji doznał bowiem Jochen Schoeps, który najprawdopodobniej nie pojawi się na parkiecie przez kilka najbliższych miesięcy. Bartosz Kurek nie ukrywa, że obecna sytuacja nie jest dla niego zbyt komfortowa. - Brak Jochena nie mobilizuje mnie w żaden sposób, a wręcz przeciwnie, podcina skrzydła mi i całemu zespołowi. Każdy wie, jak ważnym ogniwem jest dla nas Jochen i jak wiele znaczy dla zespołu Piotr Nowakowski. Chłopaków bardzo nam brakuje. Życzę im zdrowia i jak najszybszego powrotu bo naprawdę czuć te braki na boisku - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty były gracz PGE Skry Bełchatów.
Urazy Piotra Nowakowskiego i Jochena Schoepsa, to nie jedyne problemy zdrowotne jakie dosięgnęły zespół mistrzów Polski od początku sezonu. Wcześniej z kontuzjami zmagali się między innymi Łukasz Perłowski, Thomas Jaeschke, Aleksander Śliwka i Dmytro Paszycki. - Te problemy na pewno nam nie pomagają. Szkoda, bardzo szkoda bo zupełnie inaczej ten zespół wyglądałby gdybyśmy mieli czas na zgranie i w odwodzie wszystkich zawodników. Myślę, że strata na dłuższy czas takich zawodników jak Piotr Nowakowski czy Jochen Schoeps, odbiłaby się na każdym zespole. Na nas również. Musimy być tego świadomi i być przygotowani na to, że będzie jeszcze trudniej niż do tej pory - stwierdził lider Asseco Resovii Rzeszów.
M Czytaj całość